- Zrobię sobie przerwę.
Grunwald, Manhattan - jak zwał, tak zwał. Piękny widok z dwunastego piętra, nigdy nie jest tu pusto.
Co więcej, jest to miejsce dziwnych zdarzeń - niektórzy potrafią się tu Z G U B I Ć lub nie potrafią otworzyć łazienki, bo ją zamknęli SAMI, w dodatku jedynie na łucznik.
- Przepraszam! Czy ktoś ogarnia te drzwi? - pytam z przerażeniem w głosie, kiedy już dwie minuty szarpania się z klamką niczym nie skutkują. W lustrze za drzwiami widzę jakieś zielone pobłyski. Myślę, zamknęli mnie za karę, podparli miotłą klamkę, mam tu zdechnąć, a teraz na mnie patrzą.
- No widzisz, tam masz łucznik -
- ALE JA SIĘ NIE ZAMYKAŁAM!
- Musiałaś. - Widzę, że ktoś łapie za klamkę z drugiej strony, nie idzie. - Zobacz, tam masz ŁUCZNIK. I musisz nim w prawo przekręcić.
I się przekręcił.
Koniec historii.
Zdjęcie robione na jakimś wbudowanym efekcie z grupy magic. No i tapeta gotowa.