Ach ta moja odporność...Rok nie choruję, a jak już zachoruję to intensywnie i...na jeden dzień. Czyli wszystko wraca do normy i trzeba będzie jechać do Bydgoszczy. A kit z tym, nawet się cieszę...=)
Stworzyłam swój własny rysunkowy świat... To tylko mój świat i nikt poza mną nie ma do niego wstępu. Nie obchodzi mnie, co o nim myślicie. Mnie się szczerze mówiąc tam bardzo podoba
Ach te moje urojone fantazje...Cóż, ale lubię to , bo to takie moje =)
Chciałabym coś krzyknąć, ale nie wiem co.
za dużo dziś mam tej energii