Dzisiejszy dzionek był w porządku :P Byłam w mieście na zakupach z mamą i gdy byłam u Malinka spotkałam kumpelę ze swojej byłej klasy, Sylkę! Oczywiście się powitałyśmy i chwilkę pogadałyśmy. Później wychodzę od Malinka a tam Aneta przy bramce szkoły stoi i mnie woła. Chciałam iść, ale nie mogłam, bo mama miała psa i zakupy i musiałam jej pomóc, więc z odwiedzin nic nie wyszło, niestety =/ :(
Postanowiłam się zmienić, ale znając mnie to pewnie mi się znudzi zmieniać i się nie zmienię xD A więc w sklepie, gdy kupowałam coś z siorką, to była przed nami taka kolesiówa z synkiem. Mnie oczywiście feralnie spadła 2 litrowa butla coli (oj, ja to jestem udana xD ), a ta kolesiówa z takim fajnym, zachęcającym do rozmowy uśmiechem mi powiedziała ,że synowi tak nie pozwala robić. I tak nawiązała się króciutka 4 minutowa znajomość. Ale z czym tu dążę? A z tym, ze chciałabym być taka, jak ta facetka: gadać ze wszystkimi (wszystkich zagadywała i to taka gaduła była, ze szok!), uprzejmie, bez zobowiązań. Jak już muszę się odezwać to się odzywam, ale żeby tak do kogoś zagaić to chyba raczej nie ja :P
JA TEŻ CHCĘ BYĆ GADUŁĄ =P
Ech, to już ostatni weekend w domku...I do Bydzi migiem znowu =/ Chociaż chyba bardziej się z tego cieszę niż nie cieszę, bo mam przecież tam zajebistych ludków w internacie i szkole =P I mojego kochanego...=* (nie mówię o byłym oczywiście =P - został moim kumplem i więcej nic z tego nie będzie, ale jakby mnie zaprosił gdzieś czy coś to raczej bym się zgodziła...=P )Ale tu też fajnie, choć tylko z Anetką się spotykałam =* =* I dla niej powinnam zadedykować ten fragment mojej notki, bo ona jest zawsze przy mnie!!! LoVAM Cię, Anetko! Za to, że jesteś....
Za każde twoje słowo, wsparcie, każdy spacer i rozmowę. Ta przyjaźń to coś niesamowitego! 8 lat =*
Czy ma ktoś chusteczkę...?