sylwia całująca brzucho faraona hahahaha
ochhhh ta wycieczka brrrrrrrr:D
suuuuuuuuupeeeeeeeeerrrrrrrrr było
ssssssssssssssrrrrrrrrrrrruuuuuu.............
no więc idziemy przez grób jednego z faraonów<nie pamiętam jak mu tam załużmy że Stasio>no więc idziemy,idziemy...buuuuuuu juz sie boisz hhheeeh...
aż tu nagle spotkaliśmy czerwonego kapturka niósł swojej babci tzn. dziadkowi Stasiowi ptasie mleczko...
idziemy dlej aż z sarkofagu wychodzi mumia i łapie nas wszyscy krzyczą<słychać gdzieś głos pani J. uspokujcie sie dzieci spokój ma być> aż w końcu panna Sylwianna do niego< stasia>
syl: ej ile Ci płacą za straszenie?
Stasio:muymuemue... <śmiech>
syl:a na ile zmian robisz?
Stasio: muymeuem... no na dwie a czasami na trzy no bo wiesz czasmi dobrze jest jak pare groszy wpadnie<śmiech>
syl: no tak, tak... a tak między nami to....<dłuższa chwila ciszy>
Stasio: tak?
syl:.... no to masz fajne zęby....<cała klasa w śmiech>
no i tak hehe