Cytrynowe popołudnia...
Dodano: 29 LIPCA 2010
Zabawnie jest przeglądać stare zdjęcia z czasów, kiedy wzrokiem ledwo ogarniało się swój dom, kiedy nie dosięgało się ani do stołu, ani stopami do pedałów rowerka. Ja jak zwykle utknęłam na tej magicznej szufladzie i tych magicznych regałach, w których to stosy takich zdjęć się znajdują. Oczywiście zupełnie przypadkiem przechodziłam tamtędy szukając jakiejś drobnostki, co nie przeszkodziło mi spędzić następną godzinę na wspominkach. I to takich szybkich, bardzo powierzchownych. Ach ten sentymentalizm... myślę, że gdybym miała mniej samozaparcia oraz większe zbiory, zostałąbym tam do samego rana. Tak, na pewno.
A na wygrzebanym zdjęciu prawdopodobnie moja mama, w takiej tajemniczo- przyrodniczej scenerii.
