pierwsza widzialam jego łzy, pierwsza uslyszalam ze kocha.
Chodź, namieszam Ci w życiu.
Nigdy nie chciała ranić, ale życie postawiło ją w sytuacjach, kiedy uniknąć się tego nie dało.
Każdy nowy dzień powinien dawać siłę, a nie odbierać ją .
Czy kocham? Z całego serca jak tylko potrafię i na tyle ile mam siły.
Nie pytaj mnie co czuje bo dobrze wiesz że dotknąłem dna.
Nienawidzisz mnie? A jednak na mój widok uginają Ci się nogi.
Niby jesteś, a czuję tak jakby w ogóle Cię nie było.
Powoli się zbliżał, jego serce biło lekko, ale jej biło jakby zaraz miało złamać żebro.
Tak bardzo chciałabym móc się do Ciebie przytulić. Poczuć to ciepło. No kurwa, marzenia.
Leżysz sobie wieczorem, wzrok wbity w sufit, wyobrażając sobie, że się przytulacie i trzymacie za tą pierdoloną rękę. Znasz to uczucie?
Cała paczka papierosów, sześć kieliszków, dwa piwa. Wszystko to z dedykacją dla Ciebie.
To dzięki Tobie przez ten jeden moment, przez ten ułamek sekundy poczułam się tak cholernie wyjątkowa.
Zastanawia mnie jak długo trzeba ćwiczyć, by stać się takim Sukinsynem jak Ty.
Teraz, kiedy Cię nie ma, z każdym powiewem wiatru czuje zapach Twoich perfum.
Powiedział, że jestem ideałem., że zmieniłby we mnie tylko jedną rzecz - moje nazwisko na jego.
Chcę Ciebie dzisiaj, jutro, w przyszłym tygodniu i przez resztę mojego życia..
Zasługują na to, na coś więcej niż mają. Na to żeby wiedzieć, że marzenia się spełniają. / Pezet.
czasem siadam na łóżku, otulona kocem, zastanawiam się co zrobiłam źle. analizuje wszystkie sprzeczki, kłótnie i puste oskarżenia rzucane w jego stronę. zastanawiam się co zrobić by wrócił. blizny, które widoczne są na moich nadgarstkach pokazują jak bardzo sobie nie radzę. podpuchnięte powieki, świadczą o hektolitrach wylanych łez w poduszkę. nagły spadek wagi, świadczy o tym, że kompletnie sobie nie radzę, a w moim jadłospisie, jest zwykła woda mineralna. patrzę w okno, widzę słońce i płaczę, bo jest radosne. bo może w tej chwili on też w nie patrzy, ale przytula ją. tylko ją całuje w czoło na pożegnanie i tylko ją wita słodkim sms'em na dzień dobry. tak cholernie nie radzę sobie z brakiem moich uczuć. tak bardzo chciałabym stopić ten gniew i chłód z mojego serca, ale nie potrafię. tak bardzo chciałabym, by znów próbował nauczyć mnie kochać. by znów pokazał mi świat, ten ciepły, radosny, pełen miłości świat zakochanych. naprawdę, cholernie bym chciała. / notte.
ja nie chcę do nieba. bo swoje niebo mam tutaj. obok / notte.
nigdy jej nie dorównam. nigdy nie zobaczysz mnie w dziesięciocentymetrowych szpilkach i opiętej sukience. nigdy nie zobaczysz świecących cycków i kurewsko czerwonych paznokci. nigdy nie zobaczysz delikatnie upiętych włosów, tony błyszczyku na ustach i sztucznego uśmiechu, bo wiesz. mnie nie jarają szpilki, zdecydowanie wygodniej jest mi w trampkach. nigdy nie zobaczysz mnie w bluzce z dekoltem, bo preferuję wygodne i szerokie koszulki. nie nakładam na twarz tonę tapety, bo zdecydowanie wygodniej jest, gdy skóra normalnie oddycha. moje włosy, zawsze niesfornie opadają na ramiona, bo wiesz. ja zdecydowanie bardziej wolę naturalność niż stuprocentowy plastik z brakiem jakiegokolwiek rozumu. to nas różni. / notte.
Ty masz tyle do gadania w domu co karp na Wigilię.
Jestem poważna jak zawał serca.
A co ty się tak na niego patrzysz, jakby ci ojca w talerzu utopił?
głupie kilometry które teraz tak bolą,
Siedzieliśmy w aucie.Miasto nocą-czas dla poszukiwaczy wrażeń,hałasu pędzących samochodów po ulicach,sygnalizacje świetlne granicą dla spóźnionych dusz.Z wtuloną głową do jego klatki piersiowej nasłuchiwałam stabilnego bicia serca.W tle leciał O.S.T.R.Skupiał nieobecny wzrok na ruchliwych ulicach,od czasu do czasu ciężko wzdychał.-"mówiłaś mi, że mam się zmienić, lecz jak to zrobić gdy od lat sami jesteśmy w sobie uwięzieni"-zaczął powtarzać za głosem rapera,kierując spojrzenie pełne niepokoju.Milczałam prowokując tym samym jego dalszy monolog-"Wybacz nie chcę być inny by iść po omacku"-Nic nie mówiąc odwróciłam głowę do szyby, czując jak do oczu z bezsilności napływają łzy /dajmitenbit
Czytałam czasopismo kiedy do pokoju wszedł ojczym-Chciałbym z tobą porozmawiać-wychylając głowę zza drzwi,oznajmił-Skoro musisz,to wejdź-odparłam obojętnie odkładając gazetę na szafkę i podsunęłam się bliżej ściany,kuląc do klatki piersiowej nogi-Wiem,że nigdy nie zastąpię twojego ojca,nie będę nim i nie sprostam oczekiwaniom jakie mi stawiasz.Rozumiem-bardzo tęsknisz,bo był ci najbliższy,ale mogłabyś przestać trzymać mnie na dystans-stwierdził po czym usiadł skromnie na kancie łóżka-Wybacz,ale nie jestem gotowa na kolejne bliskie więzi.Chciałabym żeby zostało tak jak jest.Nie ma w moim sercu minimalnego miejsca dla żadnego innego faceta w sercu oprócz taty-przerwałam na chwilę,biorąc głęboki wdech-Nie trzymam cię na dystans,to ostrożność-jesteś tylko człowiekiem,a ludzie mają w zwyczaju odchodzić-podniósł się bez słowa.Zatrzymałam go na chwilę słowami kiedy znajdował się przy wyjściu-Nie jesteś w moich oczach wrogiem nawet jeśli nie mówię do ciebie tato-pamiętaj./dajmitenbit
Długa notka , nawet są długie. prosze bardzo :*
ma być 100 komentarzy, nie ma to tamto : DDD