czy to nie ironia losu? ignorujemy tych, którzy nas uwielbiają. Uwielbiamy tych, którzy nas ignorują. kochamy tych, którzy nas ranią i ranimy tych, którzy nas kochają.
-myśmy się już gdzieś kiedyś spotkali?
-tak, pracuję w recepcji szpitala psychiatrycznego.
taki ze mnie dziwny przypadek, że jak komuś na mnie zależy to mam to w dupie, a jak już się nie stara to nagle zaczynam się przejmować.
życie jest krótkie więc łam zasady. wybaczaj szybko, całuj powoli, kochaj szczerze i śmiej się bez opamiętania .
mam marzenia, które chcę zrealizować, ale Ty musisz mi w tym pomóc ;*
mogę Ci powiedzieć, że już Cię nie kocham, ale sam wiesz, że to nieprawda.
wróć. przyjedź. bądź. amen.
nie, już nie jestem silna . tak kurwa nie radzę sobie z życiem .
niby nic się nie dzieje niby ograniam ,ale jednak czuje mega wkurw.
tak mało mam lat, a tak dużo razy życie zrobiło mnie w chuja, tak dużo razy dostałam po tyłku, tylko dlatego że jestem sobą..
mimo że siedzi cicho wszystko w niej krzyczy, ma ochotę wstać podejść do ściany i bić z całej siły ręką , głową obojętne czym, tylko by osłabnąć, stracić przytomność aby to wszystko umilkło choć na chwilkę poczuła smak ciszy.
I są takie osoby które uderzyła bym z miłą chęcią.
Siemaa słodka, pomożesz mi? - w czym ? - w tym że muszę umyć podłogę a brakuje mi szmaty, a ty kochana nadajesz się idealnie.
grasz nie fair, ja też zagram bez reguł.
a nadzieja? podstępna z niej suka.
jeżeli nadajemy sobie miano przyjaciół, osób którym ufamy to powinno to do czegoś zobowiązywać, ale dobra, pierdole.
co prawda boli, skarbie?
nigdy nie przypuszczałam, że takie bzdety tak ranią.
patrząc na nią w stu procentach zgodziłam się z teorią, że człowiek pochodzi od małpy.
I niby wszystko jest w porządku, niby zasypiam i niby się nie przejmuje.
Kiedy przyjaciel idzie z Tobą, każda droga wydaje się krótka.