http://www.youtube.com/watch?v=KWMmsfr2wyk
III część dostępna tu: http://www.photoblog.pl/cytatyiopisy/112812985
Po wczorajszej rozmowie była praktycznie przerażona. "Ty nie jesteś zła. Nie brzydka. I nie głupia.Dobre w Tobie jest to, że z Tobą zawsze jest o czym gadać. O byle czym nawet, ale zawsze jest! Średnio mi się podobasz. Z charakteru jesteś OK, z wyglądu ładna."
Dlaczego On to robi? Przecież jedno drugie wyklucza! To Jego stwierdzenie, wyklucza to, że nie chce się z Nią spotykać. Analizowała jednego wieczoru Jego zachowanie z sąsiadem zna przeciwka. Marek chodzi z kumplem Daniela do klasy. Sam nie wiedział, co o tym ma myśleć i jak jej ma pomóc...
-A może On po prostu nie widzi nas razem w przyszłości?
-Nie widzi przez kolegów. Mówię Ci.To Go blokuje.
Tak... dla kolegów Daniela Olka była po prostu brzydkim pasztetem. Wyśmiewali się z niej, pomimo, że jej praktycznie nie widzieli na oczy i nie znają jej kompletnie. Jeżeli ktoś kogoś nie zna, to co może o tej osobie powiedzieć?! To oczywiste, że nic.
Rozmyślała wiele razy nad tematem Daniela. Nie mogła w żaden sposób pojąć i ogarnąć Jego tok myślenia i rozumowania. "Męczy mnie to! Teraz chodź, opowiem Ci, jak bardzo boli Twoja nieobecność. Cholernie ciężko mi. Byłeś obok. Dotykałeś. Przytulałeś. Całowałeś. Nie, nie. Niech się ułoży, proszę!" Nie odpisał na tego eseme sa. Dlaczego? Olka nie miała pojęcia. Naprawdę nie wiedziała, co się zmieniło przez te 1, 5 tygodnia między Nimi. Przecież codziennie spędzali godziny na Skype, rozmawiając ze sobą. Przecież dobrze Im się gadało i bardzo lubili oboje te swoje rozmowy. Coś się popsuło? Może zrobiła coś nie tak? Przecież ona nie mogła nic zawalić ! Ona tak bardzo Go kocha...
Dlaczego? Po co? W jakim celu? Przez co? Czy się jeszcze spotkają kiedyś? KIEDYKOLWIEK ?! Czy będą dla siebie tak samo czuli, jak byli 2 tygodnie temu? Czy dotkną swoich ust? Czy Olka oprze głowę o Jego ramię, a On ją czule obejmie? I w ten sposób Olka stała się niewolnicą własnych myśli. We własnej głowie, we własnych myślach czuła się jak w więzieniu.
"Wszystko zależy od tego, jak będę postrzegała własne życie." Olka cały tydzień miała tę konkretną myśl we własnej głowie. Wczoraj dowiedziała sie, że przecież się mu nie podoba. Spędzili razem rozmawiając na Skype ponad godzinę. Aleksandra uwielbiała te ich wspólne rozmowy. Wczoraj pokazywał jej nowe buty, bluzki i kurtkę, jakie sobie kupił. Podobały jej się. Żałowała, że nie będzie mogła Go zobaczyć w tych ślicznych ciuchach... Podobało mu się dużo osób, bo "przecież dużo ludzi ładnych jest". Przecież Olka też wg Niego była ładna, ale nie podobała Mu się jednak. DLACZEGO?!
Ten, kto stracił coś, co uważał za swoje (a zdarzyło się to jej wielokrotnie), uczy się w końcu, że nic nie jest jego własnością. Olka doskonale wiedziała, jak porażka tego typu smakowała. Nie był to smak przyjemny, wręcz przeciwnie, był gorzki, jak grejpfrut, a za razem tak bardzo ostry, jak krwista papryka chilli. Aleksandra wiele razy uważała Go za swoją "własność", choć to nie kwestia posiadania. Myślała przecież, że skoro się spotykają, całują i przytulają - są razem, ale tak... nieoficjalnie. Przeżywała nie raz to samo rozczarowanie. Nie, nie byli razem, mimo, że jej sie tak wydawało, mimo, że miała takie wrażenia i złudzenia. Życie jest zbyt naiwne i zbyt nieprawdziwe, jak to życie. Wydaje sie nam coś, ale tak naprawdę, to "coś" nie istnieje w rzeczywistości. Naiwność. Nadzieja. One istnieją, niestety...Niestety również, mimo tylu rozczarowań, Olka nigdy nie nauczyła się, że Daniel nie jest jej własnością.
Życie jest za szybkie. Daje nam szczęście bardzo szybko i tak samo szybko je nam odbiera. Dlaczego nie możemy być szczęśliwi? Być może dlatego, że wtedy [może!] Świat oraz nasze życie stałoby się strasznie monotonne i nudne.
Ostatnio zastanawiała się również, czy nadzieja jest równa naiwności. Bo przecież, jeżeli ma nadzieję na to, że kiedykolwiek będzie jeszcze tak wspaniale , jak wtedy, gdy się spotykali, czy to także znaczy, że jest naiwna? Męczyły ją również wspomnienia. Nie miała pojęcia, jak długo siedzieli tak blisko siebie, przytuleni. Później zresztą żadne z nich nie mogło sobie przypomnieć, co mówili w tej chwili. Ale jakie to miało znaczenie?!Pragnęli oboje przecież być jak najbliżej siebie, chcieli wykraść jeszcze choćby odrobinę czasu...Olka potrzebowała również ciepła, ale nie takiego, które zapewni jej gruby koc i gorąca herbata. Potrzebowała Jego...
Pisała deksterr