http://www.youtube.com/watch?v=4uUW0qO3tSA
Wiesz? Wieczorami jest najgorzej. Kiedy siadam przed komputerem i czekam aż napiszesz. Ani razu, od miesiąca, nie było mi dane zobaczyć Twojego imienia w prawym dolnym rogu. Ale kiedy tak czekam, wspominam Ciebie. Ciebie i każde nasze spotkanie, każdą naszą rozmowę. Każde "kocham cię" wypowiedziane z Twoich i moich ust. Wspominam, a łzy płyną po policzkach. Na biurku mam zawsze jedną paczkę chusteczek. Wiesz, tak na wszelki wypadek. Tak na wypadek, gdybym znowu o Tobie myślała. Tak na wypadek, gdybyś napisał, a ja nie zniosłabym tego. Tak na wypadek muchy, która zechciałaby wpaść mi w oko. Myśląc tak, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że tęsknię, że mi Ciebie brakuje. Brakuje mi Twoich oczu i nosa, i dłoni, które, mimo swej suchości, potrafiły delikatnie gładzić mnie po policzku. Brakuje mi Twego uśmiechu, który był tylko mój. Uśmiechu, który mówił, że jesteś najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi, bo obok stoję ja. Brakuje mi Twoich ramion, w których czułam się bezpiecznie. I tego jak całowałeś w czoło, aby uczucie bezpieczeństwa wzrosło jeszcze bardziej. Brakuje mi też Twojego zapachu, który po każdym spotkaniu zostawał na mnie, dopóki go porządnie nie zmyłam. Starałam się wtedy zostawić chociaż fragment ciała, który oddawałby go w całości. Przy takim codziennym wspominaniu Ciebie muszę mieć obok melisę. Nie pomaga, ale lubię wierzyć, że przyczynia się do uspokojenia mnie. To zanik łez powoduje, że zaczynam spokojniej oddychać, że policzki robią się coraz mniej mokre, aż w końcu wysychają.
Wiesz jak strasznie tęsknię? Co wieczór kładę się z myślą, że jutro będzie ten dzień, kiedy uda mi się zapomnieć. Albo kiedy Tobie przypomni się o moim istnieniu. I zrozumiesz to, jak bardzo cierpię. Cierpię głównie przez siebie, nie martw się. Nie obwiniam Cię o nic. Może jedynie o to, że z dnia na dzień robię się coraz bledsza, coraz mniej radosna, coraz mnie gadatliwa. Lubiłeś, gdy się uśmiecham. Lubiłeś, gdy mówię. Uciszałeś mnie wtedy pocałunkami. Jeszcze nikt w tak miły sposób nie zamknął mi ust, wiesz? Uwielbiałam to. I jestem pewna, że uwielbiam to nadal, choć tego nie czuję. Lubiłam też przytulać się do Ciebie. Było mi wtedy ciepło i tak dobrze. Czułam, że jestem dla Ciebie najważniejsza, gdy mnie tak ściskałeś. Czułam, że gdyby coś mi się stało to siedziałbyś przy mnie dzień i noc, i nie zasypiał, by nie przegapić mojego pierwszego wyraźniejszego ruchu. Patrzyłbyś na mnie i gładził po dłoni. Mówił mi, że mnie kochasz i że jestem najważniejsza. I żebym w końcu poczuła się lepiej, bo nie radzisz sobie beze mnie. Czy czułbyś się pusto? I czy jeżeli wyobrazisz sobie taką sytuację, potrafisz powiedzieć jak ja czuję się teraz? Chciałabym, żebyś wcielił się na moment we mnie. Chciałabym, żebyś zobaczył, co przeżywam. Żebyś zobaczył jak bardzo muszę udawać zadowolenie, radość. Chyba najgorszemu wrogowi nie życzę tego, co dzieje się teraz w mojej głowie.
Wiesz, nie jestem idealna. Ale czy nie za to mnie pokochałeś? Za mój niewyparzony język, za moje szybkie denerwowanie się, za moje humorki. Za charakter, który jest beznadziejny. Ty go uwielbiałeś. I może nadal uwielbiasz. Za moje za szerokie biodra, moje dziwne nadgarstki i za wszystko, co uważałam za okropne. Ty traktowałeś to jak skarb. Zaakceptowałeś mnie. Pokochałeś. I wiesz? Powinnam Ci za to podziękować. Dziękuję za każdy dzień z Tobą. Za każde wspomnienie, które u mnie wywołujesz. Za każdy uśmiech, pojawiający się na mej twarzy. Za każde miłe słowo. Za każdą rozmowę. Za każdy pocałunek. Za każdy dotyk, który sprawiał, że drżałam. Podziękuję też za kłótnie, które uświadamiały mi, że jestem mało dojrzała. I za łzy też podziękuję. Najbardziej lubiłam płakać przy Tobie. Przytulałeś mnie wtedy, ocierałeś łzy i powtarzałeś, że kochasz. Że nigdy nie pozwolisz mnie nikomu skrzywdzić. Wiesz jak wtedy było mi wspaniale? Mogłabym tak siedzieć i płakać, żebyś tylko był przy mnie. Żebyś głaskał po głowie. Nawet nie wiesz jak mi tego brakuje... Nie wyobrażasz sobie jak się czuję, leżąc pod kocem i rycząc jak głupia. Słucham Stay, bo ona najbardziej kojarzy mi się z Tobą. Uwielbiałam jak mi to szeptałeś do ucha.
Rozmawiam z W., która po raz kolejny wpaja mi to samo. To do mnie nie dociera. Bo ja chyba lubię się użalać nad sobą z Twojego powodu... Chyba lubię ten ból.
I chyba Cię kocham. Kocham Cię, Głupcze...
Pisała Kinia :*
Inni zdjęcia: Lata lecą .. dotyk:) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka aceg