And this type of love isn't rational, it's physical.
miło w odpowiedzi na moje 'Kocham cię' usłyszeć 'Ja ciebie też' zamiast 'wiem' .
Chciał przez nią skoczyć, choć nie była tego warta .
Dać komuś wolność i sprawić by nie chciał odejść.
Nie rezygnuj z marzeń, nigdy nie wiesz, kiedy okażą się potrzebne.
- ej co ty robisz ? dlaczego pomazałeś mnie markerem ?
- po prostu sprawdzam czy pisze po plastiku.
Trzeba być podobnym, aby się zrozumieć i innym, aby się pokochać.
Każdy człowiek na kuli ziemskiej ma skarb, który gdzieś na niego czeka.
Odchodząc zostawiła naznaczoną łzami kartkę "Dzięki mamo za wszystko i przepraszam za problemy."
Nie za wszystko da się przeprosić, ale wszystko można wybaczyć. Nie wszystko można naprawić, ale wszystko można zacząć od nowa.
Bo potrzeba siły i odwagi, by przyznać się do swych słabości.
Czasem nie mam pojęcia o czym mówisz, ale uwielbiam Cię słuchać.
Prawda jest taka , że coraz częściej mi brakuje Twojej obecności .
Nadchodzi czasem taka chwila, że tracimy panowanie nad swoim życiem i zaczyna nami rządzić los.
Chciałabym żeby jego ból w całości przeszedł na mnie. Żeby w jego tęczówkach znów było widać radość. Chciałabym żeby pomimo wszystko czuł, że ma dla kogo żyć, że ma dla kogo walczyć. Jego krzyczący, błagający o pomoc wzrok wyrywa moje serce. Bezradność kawałek po kawałku niszczy mnie od środka z dnia na dzień zadaje coraz większy ból, którego maskowanie wychodzi mi coraz gorzej. Widze jak jego dobne ciało już się poddało. Grymas i przepełnione smutkiem oczy zaciskają gardło. Czuje jak delikatnie zamyka moja dłoń w swojej. Łzy same spływają po policzkach. Czuje jak każde słowo z bólem wydostaje się z ust. Jak każde jego "nie płacz" coraz bardziej nasila szloch.
To nie było to o czym marzyła przez całe życie .
potrzebuję twojej obecności , jak nigdy wcześniej .
przecież w tych oczach była miłość. nie kłam więc, że wygasła.
To raczej smutne niż śmieszne. Rzygamy powietrzem.
To moje życie. Teraz albo nigdy. Nie będę żyła wiecznie .
aresztuję cię na zawsze w moim sercu i głowie.
W ciemnościach pokoju powoli spływają jej łzy po policzkach. Nikt nie wie co dzieje się w jej myślach.
twierdzi się , że faceci na ogół zawsze wracają - to albo z tą ideą jest coś nie tak, albo Ty nie jesteś prawdziwym mężczyzną .w
w rytmie wiecznej tęsknoty.
czasem coś rani mnie tak, że cierpienie nie mieści się w moim ciele i czuję, że każda żyła pęka mi z bólu.
A kiedyś będę tak odważna, że na ulicy będę pytać dresów, czy chcą wpierdol.
- Wskoczyłabyś za mną w ogień ?
- Kiedyś. Dzisiaj stałabym jak idiotka ze łzami w oczach , patrząc jak się palisz.
afrodyzjaki już dawno przestały działać, a motylki w brzuchu zginęły śmiercią naturalną .
Bo wiesz, tak naprawdę nikt nie może mnie mieć. Nie należę do Nikogo, poza samą sobą. I tylko siebie kocham. Ja - cholerna egoistka.
wracasz do mnie , bo z nią ci nie wyszło? teraz koleś to się jebaj. już cię nie kocham. zmądrzałam .
Im większy dystans, tym większe przyciąganie.
'czasem tak bywa, nie każdy wygrywa.'
jedz dużo wapnia. serce, szybciej się zrośnie.
prowokujesz do marzeń.
Kochała go mimo wad. Akceptowała nawet to, iż jest narkomanem, zwyczajnym ćpunem. Jego uśmiech doskonale zakrywał wszystkie wady, a blask oczu, z rozszerzonymi źrenicami zabijał ból, władający nią od środka, na samą myśl o tym, jak bardzo się niszczy.
Cholerny uśmiech na mojej twarzy. Pierwszy raz od dwóch tygodni czuję się pospolicie szczęśliwa, zupełnie normalna. Kocham gdy moja egzystencja zmienia się tak diametralnie, zdecydowanie potrzebowałam tego. Lubię zaczynać na nowo, bez zbędnych niedopowiedzeń.
paradoksem jest to, że nikt nie chce cierpieć, nikt nie chce zaznawać bólu, płakać w poduszkę, wypuszczać z ust jęku, zagryzać warg przy wspominaniu, ale każdy chce gdzieś, podążając po ścieżce swojego życia, spotkać miłość.
Życie nie kończy się przez jednego mężczyznę. Życie kończy się przy jedynym mężczyźnie.
przeszłam już trzydzieści cztery załamania nerwowe, a oni się dziwią, że nie muszę zapijać wódki .
I obiecaj mi, że kiedy umrę, ty będziesz czekał na końcu tunelu. Ty będziesz tym światłem do którego będę szła.
założyła wysokie, czerwone obcasy. włosy rozpuściła, by delikatnie i zjawiskowo układały się na ramionach. mocniejszy makijaż niż kiedykolwiek. przeszła korytarzem, wyprostowana i uśmiechnięta. dobrze wiedziała co robi. On, dobrze wiedział co traci.
Odchodziła. Z każdą sekundą coraz bardziej, po drugiej stronie. - a on stał i patrzył uświadamiając sobie, że traci coś cennego, coś czego sam się pozbył.
nie potrafiłam rozróżnić łez, od kropli deszczu. serce biło mi jak oszalałe. a przez głowę przechodziły tylko dwa słowa - zostawił mnie.
przytulił mnie, nie wiem jak długo trwała ta magiczna chwila, ale jestem święcie przekonana, że mogłabym tak umrzeć.
patrząc na Ciebie, nie potrafię wyjaśnić co dzieje się we mnie, ale nie na zewnątrz, a głębiej. nie umiem opisać uczuć, które mną targają. są takie niecodzienne i równocześnie pożądane przez każdą część mojej duszy.
może zdarzyć się tak, że kiedyś przestaniemy się kochać i nadejdzie czas rozstania. ale jeśli nawet do tego dojdzie nigdy nie zapomnę smaku twych ust, który jest dla mnie najcenniejszy.
I nagle dostrzegałam Twoje spojrzenie skierowane w moje odbicie w szybie. Zmieszany szybko odwróciłeś wzrok, nie zdając sobie nawet sprawy jak głośno zaczęło bić moje serce.
mimo, że tak cholernie tęsknię. mimo, że tak strasznie mi Ciebie brakuje. mimo, że tak bardzo chciałabym teraz wtulić się w Ciebie i napawać się zapachem Twoich perfum- nigdy Ci o tym nie powiem. skreśliłeś mnie.
no dobra. pomimo tego, że przed trzema godzinami wstałam i jeszcze nic nie zrobiłam. i nie zjadłam śniadania i nie uczesałam się. to życzę wszystkim Wam zdrowych, spokojnych świąt. takich Wesołych!