nigdy nie będę taką, jakbyś chciał. nie zmienię się dla ciebie. nie dam ci tej pieprzonej satysfakcji.
kłamiesz, że kochasz inną, tylko dlatego by mnie zranić. wciąż zapominając, że potrafię perfekcyjnie czytać z twoich oczu, które nie potrafią mnie oszukać.
- masz.? - ale co.? - taki mięsień pompujący krew w lewej stronie klatki piersiowej. - nie mam. - ale jak to.? podobno każdy ma! - każdy. dopóki, ktoś inny go nie zabierze. albo dopóki, sami go nie wyrzucimy, bo sprawia zbyt wiele kłopotów.
a ja chcę Cię całować na jej oczach. szeptać słodkie słówka do ucha, tak żeby widziała. chcę aby umierała z zazdrości. po prostu chcę się z nią zamienić, rolami.
znów widzę twój wzrok, tak opiekuńczy, kochający, dający bezpieczeństwo samym spojrzeniem. jedyny w swoim rodzaju. szkoda tylko, że już nie jest skierowany na mnie, lecz na inną. że teraz innej mówi jak bardzo kocha, że już zawsze może być bezpieczna i, że już do końca dni może czuć się spokojna. - ciekawe, czy ona też się da nabrać.
- nienawidzę na ciebie patrzeć! - dlaczego? - bo przypomina się mi każda z chwil spędzonych z Tobą. - patrzę na usta, przypomina mi się jak całowałeś, jak wymawiałeś najpiękniejsze słowa pod słońcem. - patrzę w oczy, które tyle razy przekonywały mnie, że kochają. - patrzę na twoje ramiona, które dawały mi poczucie bezpieczeństwa jak żadne inne. - a kiedy odchodzisz, znów sobie przypominam, że jesteś oszustem. że ty i całe twoje ciało - kłamało.
zachłannie zatracam się twoją osobą. odbierz mi siebie, a odejdę. bez powietrza żyć nie można.
ona wstaję, każdego deszczowego dnia i żyje. bez ciebie. nie jest jej łatwo, ale udaje szczęśliwą i idzie jej całkiem nie źle. najgorzej jest, kiedy jest sama ze sobą. nie ma przed kim udawać, nie oszukuje samej siebie. staje przed lustrem i zaczyna płakać z bezsilności. wszystko za twoją zasługą.
- ja ci o miłości, ty mi o ufo. - pytam, co ma piernik do wiatraka, do cholery.?! - ani jedno, ani drugie nie istnieje, kochanie.
- przysięgłam przed samą sobą, że przestanę o tobie myśleć. - i jak ci idzie.? - nie licząc 60 myśli na minutę z Tobą w roli głównej- świetnie.
najgorsze, są wieczory. w szczególności te deszczowe. kiedy siadasz na parapecie z kubkiem gorącego kakao i nie wiesz, czy masz się śmiać czy płakać z tego co cię dzisiaj spotkało.
chcę być dla ciebie istotną, chociaż w tym stopniu, że kiedy już mnie nie będzie, odwołasz randkę z nią i przyjdziesz na mój pogrzeb. chociaż raz zrezygnujesz z niej, dla mnie.
opisy brane z neta :)
jeżeli się podoba, oceniajcie, dodawajcie, komentujcie i klikajcie w " fajne " :)
Zapraszam do kupna, i obejrzenia fajnych ciuszków. Polecam! :)