-Czuje że powinnam Cię kochać...
-Szkoda ze nie kochasz..
-To zrób coś żebym pokochała.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.
- Kłamiesz..
- Jak ty mnie dobrze znasz
Nadal jesteś smutna, prawda?
- Nie tylko zmęczona...
- Czym?
- Walką o coś pięknego,
- Nie zdobyłaś tego?
- Nie, kiedy już wyciągam rękę to się oddala, unosi wysoko, wysoko i pęka... jak bańka mydlana, dotkniesz jej i pufff znika.
Gdzie idziesz?
- Przed siebie.
- Z kim?
- Chyba bez kogo..
- Bez kogo?
- Bez Ciebie.
- Dlaczego po prostu o nim nie zapomnisz?
- A mam Ci przypomnieć ile czasu Ty nie zapominałaś?
- Nie...
- No widzisz, więc zrozum. Nie mogę zapomnieć, jeszcze nie.
- Masz takie zimne usta.
- Dawno nikt ich nie dotykał.
- Kochasz go?
- Niee!
- To czemu tak na niego patrzysz?
- To tylko wspomnienia pierwszej pierdolonej miłości
- A jeśli okażesz się tylko pięknym snem?
- Nie pozwolę Ci się obudzić.
- Boję się..
- Czego?
- Że nigdy już nie będę tak szczęśliwa jak teraz...
-Powiedział, że jeszcze będziemy ze sobą.
-A co jeśli kłamał?
-To nic, po prostu będę żyć dalej, ale żadna moja czynność nie będzie miała sensu.