powiedz mi czy każdy dzień daje Ci gwarancje na to, że
jesteś kimś, kochasz żyć i czujesz to zanim zaśniesz
i czy tak naprawdę pięknie jest, że nie mogło być spoko bardziej
więc niby po co martwisz się jak ja się martwie?
czy naprawdę to jest szczere, na 100% czyste i prawdziwe,
bo sam już nie wiem po czym chodzę, co przyjdzie, czym żyje
mam dość tego i niech wszystko spłonie bo,
wciąż jesteśmy sobą w życiu, ale to życie to nie to
czuję wciąż, że my to nie to
nie dane nam jest razem grać, staje przed oczami świat
wierz, że naprawdę nigdy Cię nie zostawię
tak bardzo chciałam, żeby to był On
Tak długo znamy się, a czuję, że za krótko,
bo uczucie lubi spieprzyć gdzieś i czasem pójść na urlop
Być może kiedyś przyjdzie ktoś, kto przy mnie spokojnie zaśnie
złe emocje odrzuci w bok, bo można kochać naprawdę
Być może kiedyś przyjdzie dzień, kiedy gwiazdy ułożą się w imię i
my możemy to razem przejść i kochać zawszę, nie tylko na chwilę
Chcę mimo tych szalonych dni zamknąć ten rozdział,
bo lepiej było nam by nigdy w życiu się nie poznać
Co z tego, że ten świat tu daje nam gwarancję,
muszę pewien być, że ja to ja, a my to my- na zawsze
Ja jak już czytam o miłości, to w podręcznikach
Od Kamasutry, czy innych takich periodykach
Chcesz romantyka? Dla ciebie będę chuj wie kim
Jutro wieczorem, jeśli znów mi się nie urwie film
Będę rycerzem, jeśli wcześniej się nie wkurwię i
Nie wyląduję gdzieś na mieście w jakimś klubie z kimś
Kto również lubi pić, wiem ten świat jest dziwny
miłość w naszych czasach nie istnieje, trzeba robić melanż i się nie przyzwyczajać.
Chwała przemija, dziewczyny mają w dupie blizny
Dlatego wciąż myślę chujem, tak każe mi mój instynkt
Ale dziś jeszcze ratuje mnie mój urok osobisty
Chcę tobie mówić o rapie i wracać co chwilę
Nie tylko po to, żeby znów móc Cię łapać za tyłek
Bo wiem, że w końcu poderwę latem dziewczynę
Co lubi oldschool, na równi stawia lateks z winylem
gwiazdek mam pięć na pięć moje kung fu to rap
Staram się byś odporny na ten pierdolnik bez wartości
Będę łaził tam, gdzie poprowadzi chodnik.
Nie sam, braci mam w czasie pokoju i w czasie wojny
masz tu pierdolone pole bitwy a nie plac zabaw
Jestem taki jak ty - pięciogwiazdkowy skurwiel.
moi ludzie są ze mną
Nie wierzę magii i przepowiedniom
prawdy, poświęcenie i praca równe miłości i przyjaźni.
Jedna miłość, moi ludzi ze mną
Jedna miłość, są tu na pewno
Nawet gdy stracę nogi wiem, że nie zostanę sam
Moja kobieta, moje błędy, mój problem,
Moja kobieta idzie na czele grupy z godłem,
Moja kobieta wierzy we mnie, to prawda,
I jest gotowa do poświęceń jak własna matka.
Przyjaciele, ty powiedz ilu masz przyjaciół,
I który z nich będzie przy tobie w ostatnim starciu,
Ja mam tak mało, że mieszczę ich w jednym palcu,
Ale w walce o ich szczęście mogę zostać sam na placu
Jedna jest miłość, jedna jest prawda,
Bezwzględnie od imion i wskazówek zegarka
Bezwzględnie od czasu zaglądając za horyzont
Ponad tych co dziś kochają, jutro nienawidzą.
Wierzę, że też masz takich ludzi obok,
I dbaj o nich jak najlepszy skarb i dane słowo,
Ty musisz dbać, tak samo jak ja dbam,
Inaczej ta gra stanie się chuja warta
Inni zdjęcia: Qady i pustynia bluebird11;) patki91gdJa nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24