FANPAGE [email protected]
Może jakieś pytania klik :)
nie wiem co cudownego jest w tej wiosennej miłości, fruwających motylkach i rażącym w oczy słońcu. dla mnie kompletnie nic. wolałam Twoją mokrą koszulkę od jesiennego deszczu przylegającą do Twojego ciała ukazując Twoje największe atuty. no.. może jedne z największych
poddam się, owszem. kiedy wieko mojej kruczo czarnej trumny zostanie zamknięte, a wszyscy, nawet Ty, będziecie żałować, że nie doceniliście mnie za życia. wtedy zapomnisz nawet o tym, że zrezygnowałam z walki. cierpienie weźmie górę nad wszystkim. pożałujesz
czasem mógłbyś mi najzwyczajniej w świecie uwierzyć. na przyszłość wolałabym się nie posuwać do takich idiotycznych odruchów jak wyrzucenie telefonu przez okno, gdy oznajmiłeś, że wieczorem zadzwonisz. cóż, skazanie mojego ulubionego samsunga na rozwalenie bolało zdecydowanie mniej niż bezowocne oczekiwanie na pojawienie się Twojego imienia na jego ekranie w zestawie z moją ulubioną piosenką
głupia jesteś. nie, nie chcę Cię tym urazić. po prostu wiem, jak jest. przekonasz się z czasem o czym mówiłam. ta głupota jest cudowna. beztroska bycia z Nim. bezkarne wtulanie się w Jego ramiona. długie, namiętne pocałunki. jest niesamowity, nieprawdaż? jak i wszystko to, co robi. rozumiem Cię. na prawdę wiem co czujesz. lecz muszę Cię rozczarować. dla Twojego dobra. Ciebie też zrani.
mogę być nawet tą Twoją pierdoloną księżniczką. choć wolę dres z kapturem, koński ogon i słuchawki w uszach. zmienię się dla Ciebie. tylko bądź już. nie odchodź nigdy więcej
tak, owszem, będę się katować oglądaniem Twoich zdjęć na photoblogach różnych dziewczyn. zabronisz mi? no właśnie, nie zabronisz. obiecałeś, że nie będę nigdy cierpieć przez Ciebie. kurwa, OBIECAŁEŚ!
i jeszcze czasem o Tobie pomyślę. sporadycznie zatęsknię. na prawdę nie zdarza mi się to często. jednakże, jeżeli już, to z taką cholernie ogromną siłą, że pragnę umrzeć. po prostu zginąć i nic poza tym. mówiłam, że się z Ciebie wyleczyłam. tak, tak. takiej 'grzecznej i poukładanej' istotce jak ja też się zdarza kłamać.
z upływem czasu wiem, że dobrą decyzją było ponowne bycie z Tobą. przekonałam się jaki jesteś i że na takim Tobie mi nie zależy. dzięki temu teraz mogę spokojnie żyć myśląc o Tobie sporadycznie i to, iż piszesz mojej przyjaciółce, że chcesz się z Nią pieprzyć nie robi na mnie większego wrażenia. nieźle, nie? no wybacz, kotku, ale ja Ci nie obiecywałam wiecznego oddania
to przykre kiedy myślisz, że straciłeś jedną z najważniejszych osób w Twoim życiu. największego przyjaciela. nie radzisz sobie. i w pewnym momencie on wraca. wyjaśniacie sobie wszystko. widzisz jak cholernie nieobiektywnie patrzyłeś na Jego zachowanie. jak absurdalnie Go oceniłeś. na nowo stajecie się dla siebie ważni. i cóż, sprawdza się teoria, że kto raz zostanie przyjacielem, pozostanie Nim na zawsze.
zaufałam miłości. dziękuję, kurwa, za to co dostałam w zamian.
Czuję go każdym zmysłem, to niesamowite. Przy nim nie ma nocy, czasu , ludzi. Są tylko uczucia, zmysły, czasem myśli nieskładne wyszarpane z resztek świadomości.
Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna.
Chciała go mieć tylko dla siebie.
Chciała, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest.
Czuła, że każda, która go pozna, także zachce mieć go tylko dla siebie.