-jak czuje się Nasze maleństwo?
-jak to Nasze? Przecież sądziłeś, że to nie Twoje dziecko, jestem w 5 miesiącu a Ty ani razu nie zapytałeś jak się czuje, czy coś mi pomóc, jak maleństwo/ poczułam jak coś ściska mi gardło cieżko było mi ale odważyłam się wykrzyczeć mu wszystko w twarz.
-wiem, bałem się, wizja tego, że mam zostać w tym wieku ojcem przeraziła mnie. Przestraszyłem się, że nie dam sobie rady. Nie pytałem to fakt, ale wiedziałem wszystko od rodziców, nie jesteście mi obojętni Ty i Nasze dziecko
- to dziecko to synek i będzie miał na imię Fabian
-piękne imię, naprawdę chciałbym wszystko naprawić, wiem że nie było mnie przy Tobie, ale mam jeszcze 4 msc na to aby Wam to wynagrodzić, daj mi tylko szansę proszę.
Nie wiedziałam co mam zrobić, powiedziałam że musze iść i odeszłam. Krzyczał, że zadzwoni, że da mi czas do przemyślenia. Dziwnie się czułam, jeszcze gorzej niż wtedy co miałam pewność że Fabianek wychowa się bez ojca. Było to dla mnie nowe, że ktoś oprocz moich rodziców martwi się o mnie, że chce mi pomóc. Nie wiedziałam czy jest pewny w tym co powiedział mi kilka minut temu, miałam mętlik w głowie. Wróciłam do domu opowiedziałam rodzicom o wszystkim, tato był i zły i zaskoczony, mama była zadowolona, że Kamil zrozumiał, że dziecko jest Nasze a nie tylko moje. Nie powiedzieli mi co mam robić w sumie nie dziwię się bo to było przeciez moje życie, sama musiałam podjąć decyzję, nie wiedziałam jeszcze jaka to będzie. Dużo myślałam, biłam się z myślami.Coś mi podpowiadało, żebym zaryzykowała, dała Kamilowi jeszcze jedną szansę z drugiej strony wolałabym, żeby mnie zostawił nie miałam pewności, że za rok dwa a nawet miesiąc nie zostawi mnie i znowu nie stwierdzi, że nie dorósł do roli ojca. Ja wiedziałam, że jestem gotowa do macierzyństwa, odliczałam dni do porodu do momentu kiedy będę mogła przytulić najwazniejsza osobę w moim życiu. Pojawiły się myśli, żeby pozwolić Kamilowi na kontakt z synem jednak nie dając mu kolejnej szansy. Kamil się staral, chodził ze mną do lekarza, pomagał, dzwonił odwiedzał. Nie wiedziałam co mam robić, nie chciałam być egoistką musiałam mysleć o sobie i o dziecku, jednak dla mnie ważniejsze było, żeby Fabian miał rodzinę taką prawdziwą, która składa się z mamy i taty a nie tylko z mamy. Wiedziałam, że jak nie spróbuje nie będę wiedziała czy naprawdę się zmienił czy to może tylko takie chwilowe. Po miesiącu starań Kamila dałam mu szansę, był szczęśliwy widziałam to, ja podchodziłam do tego ostrożnie przeciez za 3 msc miałam zostać Mama. Kamila rodzice zaproponowali Nam abyśmy razem zamieszkali, wraz z moimi rodzicami kupili Nam dom trzeba było go tylko umeblować. Nie miałam jednak odwagi zamieszkać sama z Kamilem, w domu zawsze miałam mamę,a nie wiedziałam w stu procentach czy Kamil znowu czegoś mi nie wykręci chociaż był taki inny, tak dbał o Nas. Pewnego piątkowego popołudnia przyjechał do mnie, zaprosił na spacer na którym chciał mi coś powiedziec. Przeraziłam się, ze znowu odejdzie, że zostanę sama. Bałam się ale z drugiej strony cieszyłam się, że jak odejdzie to teraz ja się podniose a dziecko nigdy już nie pozna ojca,ojca który dwa razy odszedł. Kamil był zestresowany, dużo mówił, ale nic nie trzymało się kupy w pewnym momencie padł na kolana wyjmując z kieszeni zielone pudełeczko .
cdn
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24