- co się stało ? uważaj jak chodzisz bo sobie możesz krzywdę zrobić .
-nie nic, ja już będę jechała do domu, dowidzenia - odparłam i skierowałam się do drzwi jednak na drodze stanęła mi pani Ala, która naprawdę cieszyła się, że Kamil ma taką dziewczynę jak ja.
-niegdzie nie pojedziesz dopóki nie wyjaśnicie Nam co się stało, zapraszam do kuchni.
Nie mieliśmy wyjścia po paru sekundach siedziałam już w kuchni z rodzicami Kamila i Kamilem.
-możecie mi powiedzieć co się stało ? od roku nie kłócicie się, jesteście ze sobą tacy szczęśliwy a dzisiaj? co się stało ?
Cisza ani ja ani Kamil nie umieliśmy przyznać się do błędu, tak właśnie myślałam o tym wtedy, to niewinne dziecko nazywałam błędem teraz nienawidzę się za to, ale wtedy byłam taka zagubiona.
-mamo to jest nasza i tylko nasza sprawa, nie wtrącajcie się w to.
- właśnie to jest tylko Nasza sprawa a w sumie wychodzi na to, że tylko moja, Bo to ja sama sobie zrobiłam dziecko.
-zamknij się
- o czym Wy mówicie? o jakim dziecku ? Julita Ty jesteś w ciąży?
-tak jestem w ciąży, a Kamil uważa, że to nie jest jego dziecko, że zdradziłam Jego
Mama spojrzała na tatę, tato na mamę i nikt się nie odzywał. Ja nie miałam odwagi, Kamil był na mnie wściekły a o rodzicach Jego nie wspomnę. Zastanawiałam się jak ja powiem to moim, ale teraz chcialam jak najszybciej opuścić dom Kamila. Nie mówiąc nic wstałam i wyszłam,nikt mnie nie zatrzymywał czułam tylko wzrok Kamila na mnie. Wsiadłam do samochodu i ruszyłam, mijałam drzewa, domy i płakałam. Nie wiedziałam jak mogłam sobie tak zmarnować życie w pewnym momencie zobaczyłam sarnę, jednak nie zdążyłam zachamować uderzyłam, straciłam chyba przytomność bo jak się obudziłam byłam w szpitalu.
cdn