Pora na cywil i karne :D nie chce mi się tak bardzo nie chce za miesiąc s e s j a ;o
Miłość jest wtedy kiedy szczęście drugiej osoby staje się dla Ciebie ważniejsze niż twoje własne . . .
Czasem lepiej pozwolić komuś odejść, niż za wszelką cenę starać się zatrzymać go przy sobie.
`chodź ze mną, chociaż zupełnie nie wiem dokąd.
Bo z Tobą słońcę znajdę nawet w pochmurny dzień
Twój uśmiech grzeje lepiej niż promienie słońca
ona- Jest już późno...
on- Wieczność jeszcze nie minęła kochanie
Nienawidzę się za to, że kiedykolwiek byłam zdolna powiedzieć do niej "przyjaciółko" :)
Dziękuję Ci, że znosisz moje humory, prowokacje, złość, wredność, krzyk, głupotę, ironie, zazdrość, złośliwość, smutne momenty, narzekanie, wymyślanie czegoś co jest głupie, odchodzenie, robienie czegoś bez przemyślenia.. dziękuję, że znosisz to, czego nie sposób czasem znieść.. czasem tego tak dużo, a Ty jednak jesteś przy mnie.
Niedługo północ, garstka osób na facebooku, a na pierwszym miejscu wyświetlone Twoje imie i zielona kropka. Nie znamy się, ale ja czekam i nie śpie chociaz tego potrzebuje teraz najbardziej, ale przeciesz nie zejde teraz jakby nigdy nic, bo jesteś Ty i głupio łudze się, że napiszesz...
Czy mogę Ci opowiedzieć o tych wszystkich chwilach gdy wyobrażam sobie, jak leżysz koło mnie, jak leże wtulona w Twoje ramiona ? Nie mówię o seksie. Mówię o tym, jak leżysz koło mnie - to się wydaje nagrodą. I o tych chwilach, kiedy wyobrażałam sobie, że jest noc, a świat wokół nas przestał istnieć, bo cały świat jest w Twoich oczach...
Ciągle czekam. może na jeden SMS, może na jedną wiadomość na gg, może na jeden znak. na jeden jedyny durny znak od ciebie, który znaczy więcej niż wszystko inne.
Przychodzi taki moment w życiu kiedy należy przestać przemierzać oceany dla ludzi, którzy nie przeskoczyliby dla nas nawet kałuży.
Najgorzej jest wtedy, kiedy Ty spotkasz właściwą osobę dla siebie, ale okazuje się, że Ty nie jesteś właściwą osobą dla niej.
Przyjaciel to ten ,z którym będziesz razem z nim płakać , a nie przez niego
Mówią, że jestem niedojrzała. Żebym głośno nie słuchała muzyki, bo na starość będę głucha. Żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. Mówią, żeby się ciepło ubierać. Bo jak będę starsza, to będę mieć problemy ze zdrowiem. Mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. I w pochmurny dzień, mówią, że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. Ale ja się pytam, po jaką cholerę mam się tym martwić ?! Jaką mam gwarancję, że wogóle dożyję tych dni o których tak mówią ?! Zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja wtedy będę mogła z tym zrobić ?! Czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać ? Wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę... Przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro...