fanpage | ask | [email protected]
powiedz mi czy nasze
serca biją w takt
Była druga nad ranem a ja zalana łzami siedziałam skulona na łóżku i marzyłam o tym by być kimś innym. moje życie nie miało sensu. nagle usłyszałam uderzenie a mój wzrok powędrował w stronę okna. ani przez chwile nie miałam wątpliwości czym były spowodowane te dźwięki.podeszłam do okna, odsłoniłam firankę i zobaczyłam na parapecie resztki śniegu. spojrzałam na chodnik i przez małą chwile na mojej twarzy pojawił się uśmiech, poczułam się jak za dawnych lat kiedy przychodził do mnie i zamiast jak normalni ludzie używać dzwonka wolał rzucać w moje okno śnieżkami. wyciągnęłam rękę żeby mu pomachać, ale w ostatniej chwili zmieniłam zdanie i otworzyłam okno. poczułam płatki śniegu na moich policzkach, ale to w tej chwili było najmniej istotne. "czego chcesz?" krzyknęłam na on podniósł do góry butelkę wódki i z niezrozumiałą dla mnie złością powiedział "chciałem tylko sprawdzić czy mógłbym jeszcze naprawić to co spieprzyłem"
bez planów, pytań i konsekwencji.
jeśli raz wybierzesz złą drogę, już nikt i nic nie pomoże.
`Nie umiem patrzeć tym samym wzrokiem na dwie osoby.
To nie był człowiek! To istny kawał mięsa przy kości, który udawał, że ma duszę, a miał zaledwie żołądek...
Nie chciało mi się już spać i patrzyłem na gwiazdy. Byłem trochę głodny, ale więcej myślałem. Zawsze dużo myślę, ale wtedy bardzo dużo. Ale najwięcej tęskniłem. Myślę, że za Tobą, bo Ty może nic nie wiesz albo wiesz trochę. Tęskniłem nieprzebranie, nieprzebranie i myślę, że ktoś tam daleko, pod tym samym niebem musiał też za mną tęsknić, a jeśli spał, to musiał się zbudzić, bo to niemożliwe, żebym nikogo nie trafił w serce w tamtym środku nocy, sercu nocy.`
to co jest między dwoma osobami , mogą zrozumieć tylko te dwie osoby.
Walczę, by zapomnieć.
Wiem jak to jest gdy życie nie ma sens już.
Dni jakoś lecą, minuta za minutą.
Zawsze warto walczyć o to, co się kocha i o tych, których się kocha.
Jesteś niezmywalną plamą na mojej ulubionej sukience.
nie wychodzę dzisiaj z łóżka. świat jest taki zły.
"przez pryzmat czasu patrzę na Nas, na każdy z tych szczerych uśmiechów, przepełnionych prawdziwym szczęściem, na wszystko to co teraz nadal mogłoby być wspólne. na tamte chwile, kiedy liczyła się jedynie obecność, kiedy to liczyliśmy się jedynie My, te chwile miały trwać już wiecznie, a nie tak po prostu, po chwili, przeminąć bezpowrotnie. przecież mieliśmy być, bez względu na wszystko inne, pamiętasz? "
samotność mam we krwi jak erytrocyty.
po pierwsze: zasłuż na to co masz.
Lepiej zaliczać się do niektórych niż do wszystkich.
Przestajesz być dzieckiem, gdy twoje urodziny stają się drugorzędną sprawą.
Do końca tańczysz, chociaż to smutny bal.