fanpage | ask | [email protected]
Na przystani ktoś na gitarze gra, letni romans co złączył serca dwa.
Tylko Ty i setki wspomnień.
Nie wiem, kto Cię nauczył być tak obojętnym wobec cierpienia.
Dziś między wdechem, a wydechem. Między uderzeniem, a bólem.
I już zawsze będzie tak, że zazdrość zniszczy każde pozytywne uczucie.
Uratuj, porwij, ukryj, oczaruj, rozkochaj, pocałuj, zostań na zawsze. <3
Mam patent na ten wieczór i uwierz, że lepszy niż melanż.
Za dużo sarkazmu, za mało uczuć.
Nie oddalaj się teraz, trzymasz w dłoniach mój świat.
Ten ból rozwala mnie. Rozpierdala mnie. Wewnątrz, na zewnątrz i pomiędzy nami.
Może właśnie dlatego to tak boli. Bo nigdy tak naprawdę Ciebie nie miałam, a na dodatek Cię straciłam.
Teraz jedyne co mi pozostało to udawać, że wszystko jest ok, że Twoje imię nie wywołuje u mnie dreszczy, że na Twój widok moje serce nie przyśpiesza.
Dla mnie to jest wielka miłość, a dla niego kilka zwykłych z życia chwil.
Zupełnie inaczej jest, jeżeli masz kogoś, kto cię kocha. To Ci daje setkę powodów, aby żyć. Ja ich nie mam.
Pamiętam każdą wspólnie spędzoną chwilę. A w każdej było coś wspaniałego. Nie potrafię wybrać żadnej z nich i powiedzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.
-Tęsknisz?
-Tylko gdy oddycham.
Miał dać jej siłę, okazał się jej słabością.
A kiedy ona Cię kochać przestanie, zobaczysz noc w środku dnia, czarne niebo zamiast gwiazd, zobaczysz wszystko to samo, co ja.