Ten piątek był najgorszym dniem w moim życiu straciłam chłopaka, ale nie chciałam, aby okazało się , że powodem tego jest moja choroba, która spowodowana jest właśnie przez Kamila. Nie miałam siły na nic, nie jadłam, ciągle leżałam w sumie co mogłam innego robić ? Studia to już przeszłość teraz musiałam nauczyć się żyć jako osoba na wózku. Z rodzicami nie mogłam się dogadać bo wiedziałam, że to moja wina, ale miałam żal do nich , że zawsze kiedy powinni być to byli w pracy, dobrze że pracują w szpitalu to chociaż w każdej wolnej chwili mogli przyjść do mnie bo jakby pracowali gdzieś indziej pewnie nawet bym ich nie widziała wcale. W szpitalu w sumie leżałam 8 miesięcy jakoś w 6 odwiedził mnie Kamil
- część, Laura możemy pogadać?
- Kamil? Gdzie byłeś przez tyle czasu ?
-Laura to nie ma sensu my nie może być razem
-ale dlaczego?
No i zapadła cisza, łzy spływały mi po policzkach.
- fakt milcz teraz, ja Ci powiem dlaczego , bo jestem kaleką ? bo nie będę mogła poruszać się jak inne dziewczyny ?tylko pomyśl przez kogo to wszystko ? no słucham co masz mi do powiedzenia?
Dalej milczał, zaczęłam rozumieć ,że on wcale mnie nie kochał dla mnie było to obojętne czy on zostanie czy już nigdy nie będzie obecny w moim życiu, byłam załamana , wszystko co było dla mnie ważne straciło sens. Po kilku dniach od wizyty Kamila coś we mnie pękło , wstałam z łóżka , siadłam na wózek i wyjechałam na korytarz, nikt na mnie się dziwnie nie patrzył gdyż dużo osób poruszało się tam na wózkach. Postanowiłam, że teraz będę inna, nie poddam się tak łatwo. Od tamtego dnia codziennie dużo czasu spędzałam na korytarzu poznałam nowych ludzi, ludzi którzy nie nabijali się ze mnie tylko normalnie rozmawiali. Podziwiałam ich. Najbardziej zaprzyjaźniłam się z Agatą, która rok temu miała wypadek samochodowy, kierowca był taki pijany , że wjechał na chodnik zabijając jej chłopaka , a ona do końca życia będzie poruszała się na wózku. Fajny okazał się również Darek on natomiast potrafił utrzymać się na swoich nogach, ale lekarze mówili , że lepiej jakby poruszał się na wózku, jednak miał swoją fundację, spełniał każde z marzeń , ogólnie był bardzo szczęśliwym facetem. Właśnie ich obecność spowodowała taką zmianę w moim życiu. Po wyjściu ze szpitala spotykałam się z Darkiem i tak od spotkania do spotkania staliśmy się parą.Pół roku po spotkaniu w szpitalu wzięliśmy ślub, byłam bardzo szczęśliwa teraz jestem również. Mamy dwójkę słodkich dzieci Kacpra i Karolinę, leczyliśmy się przez cały czas , znajomości taty spowodowały , że teraz po dwóch latach ja już chodzę sama ,a Darek jeszcze przy pomocy kul. Ta cała moja historia nauczyła mnie jednego , nie ma co wierzyć osobie, która mówi `na zawsze` ważne są czyny a nie słowa, mówić sobie można wszystko ,a to co robimy ukazuje nasze prawdziwe zamiary.
KONIEC
Iwona
znalazłaby się może dobra duszycka, która wykupiłaby pakiet PRO ? byłabym bardzo bardzo wdzięczna:*