FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Obserwujesz go zachowując dystans. Kochasz patrzeć jak się uśmiecha.
Potrafiła uśmiechać się mimo wszystko. I to jak! Uśmiechać oczami. Nawet jeśli te były przed chwilą pełne łez. Bo jak sama mówiła, ludzie nie potrzebują jej smutku, im potrzebna jej nadzieja.
Gdy nie miałam, podzielił się. Gdy cierpiałam, wysłuchał. Gdy nie rozumiałam, wytłumaczył. Gdy płakałam, otarł łzy. Gdy zostałam, poczekał. Gdy zawiodłam, wybaczył. Gdy podziękowałam, zapytał: `za co?`
Pamiętasz tą ciszę po której następuje pocałunek? To jest chwila, której nie da się wymazać z pamięci. Pocałował jej usta. Oddała pocałunek z słodyczą kogoś, kto nigdy się nie całował.
Nie musiała rozumieć sensu życia, wystarczyło spotkać Kogoś, kto go zna. A potem zasnąć w Jego ramionach jak dziecko, które wie, że ktoś silniejszy od niego chroni je przed wszelkim złem i niebezpieczeństwami.
Siła mojego uczucia jest odwrotnie proporcjonalna do odwagi aby ci o tym powiedzieć.
stanęła przez lustrem,by sprawdzić czy potrafi się jeszcze szczerze uśmiechać.
Nie zawsze potrzebuję romantyka, bądź od czasu do czasu bezczelny, brutalny, pociągnij mnie za sobą, przyciśnij do ściany i pocałuj tak abym straciła oddech.
Podziwiałam go i byłam strasznie o niego zazdrosna. Chciałam go mieć tylko dla siebie. Chciałam, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czułam, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie.
Z żądzą w oczach będę rozbierać Cię słowami. Jestem w tym dobra.
Wczoraj. Kilka godzin. Momentów. Chwil. Kilka oddechów. Dotyków. Twoje dłonie, oczy, usta. Znowu były moje. Byłeś mój. Tylko dla mnie. Tylko ja i Ty. Cały świat na marginesie. Ja i On.
Noc - najlepsza pora na wspomnienia. Wyobrażanie co by było gdyby, myślenie nad sensem życia Po za tym nocą najlepiej jest się użalać z butelką wódki.
Zamknęła oczy i delikatnie podsunęła głowę do góry, aby być bliżej Jego serca. Czuła jak bije, waliło jak opętane. Teraz miała pewność, że ją kocha.