FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Nie potrafię zacząć kolejnego dnia bez ciebie
Odeszłam, a teraz Ty patrzysz jak idę, z Twoim kawałkiem serca, by na końcu z uśmiechem na twarzy, wyrzucić je z mostu krzycząc, że nie było warto, ale jestem szczęśliwa..
Trochę za długo zwlekałeś, pokochałam inne oczy.
Bo kocham spędzać z nią wieczory i ranki, gdy krzyczy i gdy szepcze do mnie cicho. Jest jak niezbędna część układanki, jak ma na imię? Nazywam ją muzyką.
podstawą radości jest chwila
On to ktoś, kto nosi zawsze ze sobą parasolkę, odkąd wie, że nienawidzę deszczu. To ktoś, kto zjawia się u mnie niezależnie od pory dnia i nocy, gdy dowiaduje się, że właśnie dopadła mnie gorączka, to ktoś, kto ma najwygodniejsze ramiona na świecie i pewne miejsce w moim sercu.
Ludzie są, są, są... i nagle ich nie ma.
A może jednak podobasz się osobie, która Ci się podoba tylko o tym nie wiesz?
Chciałabym obudzić się którejś niedzieli i przytulić się do mężczyzny, z którym naprawdę jestem, a nie tylko bywam. Bo miłość chyba nie ma kolejnych wersji? Jak pan myśli?
Myślałam, że życie z Tobą będzie łatwe, no właśnie....myślałam :(
Jeśli już nie masz marzeń to znaczy, że umarłeś, albo zbliżasz się do śmierci.
Marzenia naprawdę się spełniają :)
-Co znaczą te chmury na Twoim życiowym Niebie? Przecież jesteś taka szczęśliwa...
-Te chmury są po to, by Słońce nie raziło mnie zbyt mocno w oczy.
-wiesz dlaczego, nie jestem zaskoczona, że zostawił mnie dla innej ?
- nie.
-bo nigdy nie brałam na poważnie jego słów i obietnic.. na skutek czego, nie żałuję i nie płaczę. Bo skoro mnie zostawił, to nie był mnie wart i dziś to wiem!
Nie mamo. To nie jest coś o czym mogę tak po prostu zapomnieć, wymazać z pamięci i pójść naprzód. Tak, wiem, że mam szesnaście lat. Ale zrozum, nie jestem już tym dzieckiem, które biega ze swoim różowym misiem... Nie zaraz, ja nigdy nie miałam różowych misiów... Mamo, spróbuj sobie to wyobrazić. Kiedy go nie widzę, czuję jak wszystko we mnie szaleje. Jakby miliard motyli przeleciało przez całe moje ciało. Uwielbiałam z nim rozmawiać. O wszystkim, nawet o tym, jakiego batona ostatnio zjedliśmy. Przy nim czułam się bezpieczna, wystarczyła tylko jego obecność. Przy nim byłam szczęśliwa. Wiesz mamo, gdy przy jakiejś osobie jest się tak bardzo szczęśliwym, a potem się to straci, to nie da się o tym tak po prostu zapomnieć. Kocham go, mamo. Kocham go tak cholernie mocno, że oddałabym za niego wszystko, mimo tego, że mam przecież tylko szesnaście lat.
Trzeba coś stracic, by coś docenić... żeby odzyskać - trzeba się zmienic.
a niech się nawet kur_wa sparzę. ale czuję szczęście w pobliżu.