MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Proszę :D
Kamil był ciągle przy mnie, stał się dla mnie najbliższą osobą, przyjacielem no i chłopakiem. Wiedział o Kacprze i o tym co się zdarzyło, miał jednak nadzieję , że zapomnę o wszystkim , że nie będę cierpiała. Z czasem udawało mi się to , codzienny widok Kacpra na korytarzu nie powodował już takiego cierpienia pogodziłam się , dopiero teraz zauważyłam jakim był materialistą . Okłamywał mnie , że mnie kocha bo jakby tak było nie pozwoliłby na to , nie zgodziłby się , żeby to się skończyło. Stwierdzam , że Artur nieźle namieszał mu w głowie , ale ja nie miałam już siły walczyć o Niego , nie miałam siły walczyć za Nas dwoje . Początkowo nie pokazywaliśmy w szkole , że jesteśmy parą , ale gdy rozeszła się wieść o tym, że jestem z Kamilem , Kacper poprosił mnie o rozmowę . Nie miałam najmniejszej ochoty na to więc postanowiłam , że zignoruje wiadomość Kacpra . Ogólnie zaczęło się w szkole , każdy śmiał się, że zostawiłam takiego chłopaka dla Kamila. Mój obecny chłopak nie był taki jak Kacper, nie był też w takiej sytuacji jak ja. Miał rodziców , którzy pracowali w restauracji, siostrę i brata. Bardzo przyzwyczaiłam się do Jego rodziny, która zaakceptowała mnie i moją mamę . Często oni byli u Nas a my u Nich. Wszystko zaczynało układać się po mojej myśli, w szkole także osiągałam lepsze wyniki. Któregoś dnia wracałam od Kamila i zobaczyłam przed moim blokiem Kacpra, który chodził niespokojnie i ciągle patrzył w moje okno. Nikogo nie było w domu więc światło było zgaszone . Nie miałam ochoty na spotkanie z nim jednak nie miałam zamiaru uciekać , postanowiłam, że oleje go tak jak on olał mnie. Ruszyłam pewnym krokiem w stronę klatki nie patrząc wcale na Niego . Mijając go poczułam jak ciągnie mnie za rękę, odwróciłam się prosząc , żeby mnie zostawił. On trzymał dalej i patrzył tymi swoimi oczyma, ten wzrok zawsze na mnie działał jednak chwila przecież teraz nie może, nie chce znowu cierpieć .
-zostaw mnie bo zacznę krzyczeć
- akurat to norma dla tego miejsca Nikt nie zwróci na to uwagi
-znowu chcesz mi dowalać ? jak tak to sobie daruj nie mam ochoty nawet z Tobą rozmawiać , żegnam.
-nie chciałem pogadać na spokojnie mogę wejść na górę ?
-przepraszam, ale taka ważna osoba jak Ty nie powinna przebywać w takim skromnych progach.
Po tych słowach puścił mnie i wyrzekł tylko` przepraszam`
cdn
Iwona :)