MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
Kochani jeśli chcecie , żeby Wasze zdjęcie z drugą połówką , przyjacielem / przyjaciółką czy samych Was znalazło się u mnie na blogu to wsyłamy na pocztę - [email protected].
Czekam :* :*
Złap oddech, głęboko w płuca i udowodnij, że jesteś lepszy od szarego przechodnia.
Nocą, kiedy strachem sięgałam sufitu i kiedy kołdra wstrzymywała kolejny oddech najbardziej brakowało mi Twojej ciepłej dłoni.
Lubiła go, bardziej niż papierosy i tanie wino. Bardziej niż kawę i sen. Lubiła go, bardzo. Teraz ich obojętność aż zawstydza.
Muzyka to nie tylko moja pasja, ale też moje całe życie
Gdybyś napisał o 3 w nocy, że chcesz mnie zobaczyć, ja bez namysłu wybiegłabym z domu.
Pokonałabym w kilkanaście minut dzielące nas kilometry.
Nawet boso. Uwierz.
Siedziała na szpitalnym korytarzu,ściskając dłonie tak, że kostki jej pobielały. Czuła strach, odbijał się on w okolicach serca, między żebrami. Kiedy wyszedł lekarz nie była w stanie opanować oddechu. Nie powiedział nic. Zdołał tylko pokręcić przecząco głową. Zrozumiała. Krzyk rozdzierał jej gardło, ból ranił płuca. Idąc do jego sali potykała się o własne nogi, na prostej drodze nie była w stanie utrzymać równowagi. Leżał przykryty białą kołdrą,która tak cholernie kontrastowała z jego twarzą. Przytulała go,dotykała ust, nosa, dłoni. Zabijał ją chłód jego ciała. Położyła się obok, kładąc głowę na jego klatce piersiowej. Nie spała. Wciąż miała nadzieję, że pod jej uchem rozbrzmi echo bijącego serca.
Ty zawsze byłeś. Po prostu przyszedłeś z ulicy i tak już zostało. Odkąd Cię kocham, zawsze byłeś. I przedtem też. Bo tak naprawdę to nie było "przedtem" przed Tobą.
Tutaj miał być piękny tekst o prawdziwej , szczerej , bezinteresownej , jedynej, wyjątkowej, nie znającej granic i trwającej do końca życia miłości. Niestety - autora dopadła pieprzona rzeczywistość i reszta jego przemyśleń nie nadaje się do publikacji.
Jestem zazdrosna o każdą dziewczynę z którą rozmawiasz. Wkurwia mnie każda nie wspólnie spędzona chwila. to obsesja, to choroba, to uzależnienie. jestem chora z miłości.
Trzymał moją rękę, dotykał moich ust. Pozwalałam mu nawet łaskotać mnie po brzuchu i nazywać mnie miłością Jego życia. To mogłeś być Ty.
Płacząc na plaży, wpatrywałam się w mętną toń morza . Chwilami zastanawiałam się , czy nie skoczyć w jej otchłań. Skończyć tą katorgę, nie patrzeć na twoje szczęście . Na krawędzi pomostu zmieniłam zdanie. Nie jesteś tego wart.