MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kto jeszcze nie kliknął to zapraszam ;**
[email protected] poczta ;)
Fajnie skończyć ćwiczenia 50 min przed czasem :D śmiać mi się chce z tego , że niektórzy widzą mnie dopiero wtedy kiedy coś im trzeba..
I część
Nie wiem ile tak leżałam i myślałam, ale po chwili usłyszałam jakieś kroki i zobaczyłam postać w białym fartuchu stwierdziłam, że był to lekarz, który uświadomił mnie co się wtedy stało i jakich obrażeń doznałam. Byłam w szoku.. najprawdopodobniej nigdy nie stanę na nogach i nie wiadomo czy kiedykolwiek poruszę prawą ręką. Był to dla mnie okropny cios , łzy spływały po moich policzkach , a ja nawet nie miałam do kogo się przytulić nie było nikogo kto interesował by się moim życiem. Od lekarza dowiedziałam się, że w śpiączce trzymali mnie tydzień , a nie dwa dni . Po wizycie lekarza usłyszałam jeszcze, że zadzwoni on zaraz do moich rodziców. Szczerze powiedziawszy wtedy nie wiedziałam jak będzie wyglądało dalej moje życie . Rozglądając się po Sali widziałam tysiące kabli i jeszcze więcej maszyn , do których byłam podłączona.Zastanawiałam się czy teraz będę mogła funkcjonować normalnie , czy ten wózek , który na mnie czekał był tak naprawdę konieczny. Byłam pewna, że rodzice postawią wszystkich na nogi , żeby nie stała mi się krzywda, ale bałam się , bałam się jak to dalej będzie. Po jakiejś godzinie w drzwiach zobaczyłam Amelkę z rodzicami, wszyscy cieszyli się z tego , że żyję, że jestem już z nimi. Widok rodziny wywołał uśmiech na mojej twarzy i na moment chociaż zapomniałam o tym co mnie czeka. Tato stwierdził , że we wtorek zabierają mnie do prywatnej kliniki i jak to nie pomoże to pojedziemy do Szwajcarii, że nie pozwoli abym jeździła na wózku. Byłam im wdzięczna za każdą pomoc, ale tak naprawdę czułam , że wózek będzie odgrywał w moim życiu ważną rolę , że będę od niego zależna. Po chwili zostałam sama z Amelką, która powiedziała mi , że Paweł czuwał przy moim łóżku codziennie , a dzisiaj ma ważny mecz i powinien być samym wieczorem. Cieszyłam się , że mam tak wspaniałą rodzinę i chłopaka. To wszystko dawało mi takiego kopniaka , że chciałam walczyć, walczyć o swoją przyszłość. Jednak tego wieczoru Paweł nie odwiedził mnie. To było dziwne , ale sądziłam, że może zmęczenie po meczu to spowodowało. Kolejnego dnia obudziłam się kilka minut przed wizytą mojego lekarza, pani leżaca obok powiedziała, że na korytarzu czeka młody chłopak z bukietem róż poprosiłam , aby go zawołała i tak też uczyniła. Po chwili już miałam swojego ukochanego obok siebie , jednak zachowanie Pawła było dziwne. Nie wiedział co ma robić , co mówić widziałam zmieszanie w jego oczach , ale wydawało mi się to normalne. Powiedziałam mu o moim wyjeżdzie do prywatnej kliniki no i o tym , że mogę resztę życia spędzić na wózku . widziałam, że nie do końca mu się to spodobało , ale co miał zrobić ? udawał dobra mina do złej gry zawsze jest ok. Nasze spotkanie zakończyła wizyta lekarza, który wyprosił Pawła. Zabrano mnie na kolejne badania, miałam spotkanie z policją okazało się, że tamtej kobiecie postawiono zarzut w sumie nie byłam pewna czy to jej wina czy może moja, ale tam było ograniczenie a ona tak szybko pędziła. Tak minął mi poniedziałek , jutro miałam jechać do tej prywatnej kliniki, bałam się jak to się skończy , ale gdzieś tam w myślach miałam dalej szczęśliwe zakończenie . Padłam gdzieś po 20 w sumie rano czekał mnie ciężki dzien .
cdn
cytaatowyy :)