MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
FANPAGE -Kochani coraz więcej Was, ale wchodzimy dalej i KLIKAMY ;**
[email protected] poczta ;)
Święta, święta i po świętach. Szybko zleciały, były idealne. Rodzina, prezenty i ukochana kobieta u mojego boku. Właśnie zbieramy się na imprezę sylwestrową. Nic wielkiego, domówka, zresztą przygotowana w naszym domu. No ale jakoś trzeba wyglądać, no nie? Trochę znudzony bezczynnym czekaniem, aż Julita wyjdzie z łazienki włączam telewizję, ale jak zwykle nic nie ma. Nie mogę się położyć nawet, bo wygniotę koszulę, a jakby to zobaczyła Julka& to wolę nie myśleć co by się działo. Mija jakieś pół godziny, Julita wyjeżdża z łazienki, a ja z wrażenia aż otwieram buzię. Wygląda nieziemsko. Wprost nie mogę się napatrzeć. Daleko jej do mojej codziennej Julity, w bluzie od dresu i ze związanymi włosami. Ma na sobie czarną, bardzo krótką, sukienkę bez ramiączek, całą z cekinów i różowe wysokie szpilki. Makijaż ma dziś wyjątkowo wyraźny, co sprawia, że jej rzęsy wyglądają jak sztuczne, ale chyba największe wrażanie wywołują jej długie, czarne, mega wyprostowane, rozpuszczone włosy. Wygląda jak milion dolarów. Oczywiście nie twierdzę, że codzienna Julita jest zła, ale na widok jej dzisiejszej wersji miałbym ochotę odwołać całą imprezę i kochać się z nią w każdym możliwym miejscu. Ona chyba to zauważa, bo uśmiecha się zadziornie i oblizuje usta. Nie mogę się powstrzymać i łapczywie całuję jej usta.
- Eeeeej! Bo rozmażesz mi makijaż, przestań- krzyczy na mnie, gdy tylko przestaje ją całować.
- Nie mogę się powstrzymać, wybacz mi- moje ręce gładzą ją po udach.
- Przyjemności na później.
- Nie wytrzymam- moje dłonie wędrują coraz wyżej, tym samym podwijając jej i tak już krótką sukienkę.
- Kochanie, proszę.
- Mhmm, ja ciebie bardziej proszę- muskam językiem jej szyję.
- Janek!- przywołuje mnie do porządku, więcej nie naciskam. Robię smutną minę, a ona mnie przytula- jutro mamy cały dzień dla siebie, spędzimy go w łóżku, obiecuję. A dziś chciałabym wyglądać idealnie, chociaż na początku.
- Złotko, ideału nie da się poprawić.
- Boże, z kim ja jestem- śmieje się.
- Wychowałaś mnie takiego na własnej piersi- puszczam do niej oczko, a w tym samym momencie słychać dzwonek do drzwi. To z pewnością pierwsi goście. Też nie mieli kiedy przyjść, już było tak blisko, żeby się zgodziła.
- Już cię widzę w podskokach idącego otworzyć drzwi- posyła mi buziaka- tylko ogarnij koszulę, nikt nie musi widzieć, jak na ciebie działam.
- Jesteś okropna!- rzucam przez ramię i udaję się otworzyć drzwi, to Artur i Karolina. Witam się z nimi i zapraszam do środka. Zauważam, że Artur nie może oderwać wzroku od Julity , patrzy na nią dobre sekund, bez mrugania, a na jego twarzy pojawia się ogromny uśmiech.
- Stary, bo się ślinisz- zwracam mu uwagę, wszyscy wybuchamy śmiechem, jedynie Karolinie nie jest wesoło, ah ta zazdrość. Artur zauważa to i natychmiast przytula dziewczynę. Zaczynają przychodzić kolejni goście, imprezę uważam za rozpoczętą.
cdn
A. klik ;)