MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
[email protected] - poczta ;)
FANPAGE -Kochani do dzieła KLIKAMY ;)
Warto przeczytać klik :)
"Człowiek automatycznie się uczył, że wszystko, co wolno, jest potwornie nudne, a ciekawe tylko to, co zabronione."
"Tego wieczora ojciec zachowywał się tak, jakby w ogóle nie widział mamy. Potem przestał też patrzeć na nas, jakby nas w ogóle nie było. I nie odezwał się już do nas ani słowem. Nie wiem czemu, ale to było gorsze od bicia."
"Zobaczyłam kompletnie zapadniętą, obcą twarz. Już od dawna przestałam się rozpoznawać w lustrze. Ta twarz nie była moja. Tak samo jak kompletnie wychudzone ciało. Przestałam je w ogóle czuć. Nawet jak byłam chora, nie dawało o sobie znać. Heroina znieczuliła je na wszelki ból, głód, a nawet na wysoką gorączkę. Zauważało tylko głód narkotyczny."
"Byłam niesamowicie dobra, jeśli szło o problemy innych. Tylko z własnymi nie umiałam sobie poradzić."
"Spróbować pogodzić się ze światem takim, jaki on jest."
"Wolno się bawić w to, co przewidzieli dla nas dorośli."
"Nie znam nikogo, kto wpadłby w nałóg wbrew własnej woli."
"Lepiej jest, jak się ma złe ideały niż żadne."
"Człowiek nienawidził tej własnej beznadziejności i wyżywał się na drugim za taką samą beznadziejność, bo chciał sobie chyba udowodnić, że wcale jeszcze taki beznadziejny nie jest."
"To było piękne lato, pierwsze, jakie przeżyłam świadomie."
"Nigdy nie wpadłam na to, że właściwie nienawidzę samej siebie."
"Musi być jakaś droga pośrednia, że można jakoś dojść do ładu z tym zasranym społeczeństwem, niekoniecznie kompletnie się do niego przystosowując."
"Ja też rezygnowałam z własnego ja, żeby tylko uznali mnie za swoją."
Bo i tak nie mielibyśmy ochoty wrócić kiedykolwiek na górę.
Dopóki się nie jest uzależniony, to na heroinie jest przecież bombowo.
Moją rodziną była paczka. Czuło się w niej coś takiego jak przyjaźń, czułość i w pewnym sensie także miłość...
Prawdopodobnie tak bardzo kocham śmierć, że nie chcę przestać.
Żeby przestać, z czymś skończyć to najpierw trzeba wiedzieć po co. A ja nie wiem.
Miałam chłopaka, który robił coś, czego nie zrobiłby żaden inny narkoman: który dzielił się ze mną paczuszką heroiny. Który zarabiał dla mnie pieniądze wykonując najbardziej syfiastą prace, jaka istnieje. Musiał obsłużyć co dzień jednego czy dwóch klientów więcej, żebym miała swój przydział. Wszystko było u nas na odwrót. Chłopak szedł na ulice dla swojej dziewczyny. Możliwe byliśmy jedyną parą na świecie, w której tak się działo.
Nad moim łóżkiem wisiał plakat. Była na nim ręka kościotrupa. Pod spodem było napisane Taki jest koniec. Zaczęło się od ciekawości.
Spałam z Berndem w jednym łóżku. Nawet mnie nie dotknął. Byliśmy przecież rodzeństwem heroinowym rodzeństwem.
W tej niesamowitej dolinie jesteśmy zupełnie sami. Od reszty świata odgradzają nas pionowe ściany. Nie dochodzi tu żaden dźwięk z zewnątrz. Jedynym dźwiękiem jest szum wodospadów..