Notki, opowiadania, zdjęcia i wszystko co chcecie mi wysłać można wysyłać na
MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
Zapraszam do konkursu już jedna osoba się zgłosiła i naprawdę warto Kochani do dzieła ;* klik ;)
A teraz inna notka niż zwyczajnie ;))
Uśmiecham się. W końcu cóż innego miałabym robić? Trzeba stwarzać pozory&Opanowałam już chyba tę sztukę do perfekcji.
Rzadko kiedy ktoś się pyta czy wszystko w porządku?, no chyba że się z tym kimś długo nie widziałam. Na szczęście wtedy jest aktorski uśmiech i zwyczajowe wszystko ok,jak zawsze. Tak najłatwiej.
Jak to dobrze, że nikt nie widzi mojego wnętrza i tego wszystko co się w nim dzieje. Tych wszystkich dołów głębokich jak Wielki Kanion i czarnych jak węgiel. Tych łez które wylewam w łóżku lub siedząc po nocy przy komputerze. Na szczęście. Nie miałabym siły tego tłumaczyć. Nie wiem nawet czy znalazłabym odpowiednie na to słowa. Bo co miałabym powiedzieć? Że rzeczywistość mnie przerasta? Że nie mam pojęcia co zrobić ze swoim życiem? Że czuję, iż wszystkich w koło zawodzę? Że nie widzę już sensu życia i co chwilę w mojej głowie pojawiają się migawki planowania własnej śmierci? Że sama czuję,że możliwe iż potrzebowałabym pomocy? Nie dziękuję. Kolejnego specjalisty mi nie trzeba. I wywodów o tym,że jeśli myślę o samobójstwie to jestem samolubna i tchórzliwa. Więc radzę sobie sama. Nie wiem jak długo jeszcze..póki co jakoś się udaje-w końcu to piszę.
Ludzie myślą,że mnie znają&szczerze? Dziś widziałam się z przyjaciółką i zaczęłam się zastanawiać czy ja komukolwiek, kiedykolwiek dam się tak naprawdę poznać. Ona mnie pamięta sprzed kilku lat i chyba ciągle ten obraz jest najistotniejszy..a ja się zmieniłam. Życie za bardzo mnie doświadczyło w różnorodnych sytuacjach-nie mogłam się nie zmienić. Może nie zmieniłam się na lepsze..a może jednak w jakimś ułamku mi się to udało. Chyba nie znajdę nikogo kto by mi na to pytanie był w stanie odpowiedzieć-a ja obiektywna nie jestem. Moja opinia o mnie samej jest już wystarczająco niska-nie będę się dobijać jeszcze bardziej próbując wywnioskować czy cokolwiek zmieniło się na lepsze.
Jestem sama-od trzech lat. Tego nie żałuję. Chyba lepiej bym wyniszczała wyłącznie siebie,bez dodatkowych ofiar.
Zobaczymy jak długo jeszcze to potrwa. Może pewnego dnia,po prostu zniknę.
Ciekawe&.ile osób naprawdę by się tym przejęło?
beth ;)