Notki, opowiadania, zdjęcia i wszystko co chcecie mi wysłać można wysyłać na
KONKURS -zapraszam Kochani ;**
MOŻNA PYTAĆ KLIK :)
Kochani jak tam po odebraniu wyników ? :) Zadowoleni jesteście ? :***
Gdybyś kiedykolwiek w siebie zwątpił, pamiętaj, że Cię kocham. A ja nie dziele serca z niepewnością.
nie zależało mi tak bardzo na chodzeniu za rączkę, przytulaniu się. chciałam jedynie zakochać się, znaleźć miłość. osobę z którą zapragnę spędzić resztkę swojego życia. chciałam jedynie osoby która obdarzy mnie tak wielkim i silnym uczuciem jakim darzę ją. zamiast tego otrzymałam kolejny cios w serce, kolejny przyklejony plaster, który non stop się odkleja .
A największą moją wadą było to, że kochałam na zabój jednego, jedynego faceta. Jego imię było moim mottem. Pierwszą literę miałam wytatuowaną na karku, wodę toaletową trzymałam w szafce, bo on tak pięknie pachniał. Spałam, wtulając się w jego bluzę, a w portfelu nosiłam jego zdjęcia. Tak. To prawda co mówiła mi przyjaciółka: to naprawdę była chora miłość.
zerwał z nią przy wszystkich.. na środku korytarza szkolnego. podał jakiś denny powód.. niestety byłam tego czegoś światkiem w piątek na dużej przerwie.. podeszłam do niego dałam mu z liścia i pobiegłam za jego 'ofiarą'. ona dzięki jemu przejrzała na oczy. ja dzięki jemu zyskałam przyjaciółkę.
W swoim dotychczasowym życiu zawiodłam się już wiele razy. Na przyjaźni, na rodzinie, na szkole, na miłości. W zasadzie to całe życie sprawia mi niemiły zawód. Zaczyna powoli mnie do siebie zniechęcać. Tak, jakby coś próbowało powiedzieć mi "jesteś tu zbędna, odejdź". Czasem czuję się odrzucona i kompletnie niepotrzebna, bo bywa, że nie ma kogoś, kto mógłby przytulić i powiedzieć "Nie martw się. Przejdziemy przez to bagno razem."
Ona nie potrafiła być z nikim innym. Wielu się starało o jej względy, jednak nikt nie potrafił jej zastąpić Jego.
chciałabym z Tobą porozmawiać, chociaż zupełnie nie umiem sobie wyobrazić, co mielibyśmy sobie do powiedzenia.
Są miejsca, do których dążymy. Są ludzie, których poznajemy. Są też serca, które nienawidzimy.
Ja już dawno wracam stamtąd gdzie ty dopiero idziesz.
Jak to nazwać, kiedy chce Ci się płakać, a nie możesz? Kiedy roznosi Cię gniew, ale jesteś spokojny? Kiedy smutek rozrywa Ci serce, a mimo to wciąż się uśmiechasz?
Nie martw się, już niedługo wrócę, żebyś za bardzo się nie stęskniła.
Wytrzymałam bez ciebie dwa tygodnie, więc wytrzymam też kolejne dwa... i kolejne... i kolejne...
aż w końcu przestanę je liczyć..
Mężczyzna kocha nieprzytomnie jedną kobietę. Inne niewiasty tylko kręcą się wokół niego.
uśmiechnij się i zobacz jak niewiele wystarczy byś sprawił mi radość.
była mu jak tlen potrzebna do życia tak mocno, dziś jak on, samotna opiera czoło o okno
wykrzyczałam Ci przez słuchawkę zeszłej nocy, że Cię nienawidzę. dławiąc się łzami dodałam, że jeszcze bardziej kocham. widzisz tu sens? nasz związek polegał na sprzeczności. wszystko się ze sobą kłóciło, ale zawsze potrafiliśmy dojść do porozumienia. wystarczyły tylko Twoje dwa najważniejsze słowa.
To wszystko jest dziś takie inne. Dlaczego? Bo przyjaciółka opuściła, bo najlepszy przyjaciel zawiódł, bo czas za szybko płynie, bo oranżada nie smakuje już jak dawniej, bo za dużo przeżyć, bo kawa jest bardziej gorzka, bo nie wychodzi słońce, bo cały czas ma takie piękne i wesołe oczy, bo uśmiecha się mimo wszystko, bo Go kocham. Jego kocham. Chłopaka, który jeszcze wczoraj mówił, że nic z tego nie będzie. Nie będzie, bo ma inną. Moja przyjaciółka znalazła chłopaka. Mam nadzieję, że dobrze Im się układa, a przyjaciel? O wszystkim wiedział. Nic nie powiedział, nie chciał mnie martwić podobno, ale kur.wa , ja teraz cierpię! Szkoda, że Oni nie widzą jak bardzo, jak mi często spływa łza, jak często leżę w łóżku bezruchu, jak, coraz częściej, mam myśli samobójcze.
i chyba masz świadomość , że tym razem przesadziłeś .
Wierzę w to, że Nam się uda, że przetrwamy, że będzie okej, cudnie, wspaniale. Tak, będzie. Muszę w to wierzyć.
Powiedział: Nie chcę mieć dziewczyny. To wystarczyło, nie chciałam słyszeć nic więcej, bo każde kolejne słowo raniłoby coraz bardziej...nie potrafiłam powstrzymać łez...uciekłam.
a życie?
życie już dawno przestało istnieć,
a może nie przestało, tylko straciło sens.
Szczerość to podstawa, żeby przejść przez życie. Nieważne jak liczną masz ekipę. Liczy się zaufanie i jak serce chodzi z bitem.