Notki, opowiadania, zdjęcia i wszystko co chcecie mi wysłać można wysyłać na
Tyle osób pyta się dlaczego zmieniłam bloga. Wiecie Kochani jak to jest dwa różne charaktery nie potrafią długo ze sobą coś tworzyć. Tak jak już pisałam mam paskudny charakter i nie potrafię robić wszystkiego pod dyktando innych. Jestem osobą , która chce się rozwijać i nie obawiać się reakcji innych. W prowadzenie bloga wkładam całe swoje serce i nie chcę, aby takie sytuacje jakie miały miejsce się powtórzyły.
Swój blog to swój ;**
Ja uciekam na dwór a Was zapraszam do poprzednich notek i do KONKURSU :))
Nie obiecuję Ci, że zapomnisz. Nigdy nie zapomnisz, ale nauczysz się żyć z tą świadomością. Będziesz mogła patrzeć na Niego i słuchać Jego głosu, a później odejdziesz by pocałować człowieka, który zastąpi Jego miejsce. Nie obiecuję Ci, że już nigdy nie będziesz o Nim myślała. Będziesz, ale ze spokojem... Obiecuję Ci, że nauczysz się żyć bez Niego. I nie potrzebujesz nikogo, bo sama to potrafisz.
Tęsknie, tak cholernie tęsknie za Jego głosem, oddechem, który czułam przez pewien czas na swoim ciele, za jego słodkim mruczeniem do mojego ucha, gdy odgarniał kosmyki moich włosów. Dziś jest tam.. tak daleko ode mnie. W swoim mieście, oddalony o setki kilometrów. Pomimo, że siedzi po drugiej stronie tego monitora to mam chęć teraz spakować swoje rzeczy, rzucić się w wir obojętności na los i pojechać do Niego. Pragnę jedynie tego, aby poczuć właśnie ciepło Jego ramion, delikatność warg na swojej skórze. Chcę się do Niego zbliżyć, szepnąć mu co tak naprawdę do Niego czuję i zapewnić go, że będę silna ze względu na Niego, na nas i naszą wspólną przyszłość. Chciałabym okazać mu jakoś swoją miłość w taki sposób, aby nigdy nie miał wątpliwości względem moich uczuć.
Jeśli prawdziwie ufasz, żadne plotki nie powinny cię zastanawiać
Potrzebuję po prostu uciec na jakiś czas. Chcę pobyć trochę sama. Uspokoić emocje, przemyśleć wiele spraw, które na to czekają, zrobić to co mam zaplanowane od tygodni. Moja psychika nie działa poprawnie. Mam dość. Mam dość tego narzekania,tych kłótni, tych wszystkich problemów
Wytrzymam. Choćbym miała patrzeć na niego przegryzając wargi, dławiąc się łzami, wytrzymam.
Tylko on potrafił zrozumieć jej podejście do świata. Tylko on nie pytał dlaczego śpi w dwóch różnych skarpetkach. Tylko on nie próbował pocieszać gdy było źle. Dawał jej swobodę do wypłakania się, bo wiedział, że później będzie jej lepiej. Tylko on bez słowa zanosił ją do sypialni, kiedy po imprezie nie była w stanie dotrzeć tam sama. To właśnie on każdego ranka czekał na nią z kubkiem kakao. To on bez żadnych sprzeciwów oglądał z nią denne komedie romantyczne. To on podczas ulewy zabierał jej parasol i kazał gonić się po deszczu. To on z wredną miną pytał "Jak tam na dole", wiedząc, że nienawidzi swojego wzrostu. Tylko on nie robił jej wyrzutów. A gdy go zabrakło jej świat się zawalił.
Chciałabym jak kiedyś zasnąć bez uronienia żadnej łzy. Jak kiedyś mieć przepiękne sny. Jak kiedyś uśmiechać się cały czas. Jak kiedyś cieszyć się z drobiazgów. Jak kiedyś nie przejmować się niczym. Jak kiedyś nie mieć żadnych problemów. Tak bardzo bym chciała, ale to niemożliwe, to Ty wszystko zniszczyłeś..
To, że nauczyłam sie z tym żyć nie oznacza, że udało mi się zapomnieć.
Nie chcę nowej miłości. Nie mam siły zaczynać wszystkiego od początku. Nie wyobrażam sobie przechodzić przez to wszystko jeszcze raz. Skończyłam z zauroczeniami, romantycznymi spacerami i słodkimi smsami na dobranoc. Odpuszczam sobie szczęście, które dawniej ktoś obiecał mi na wieczność...
Odchodząc byłam pewna, że nie zostawisz tak tego, będziesz walczył. nie walczyłeś. A teraz jest za późno.
Nie od razu zrozumiałam, ile dla mnie znaczysz. Dopiero upływ czasu mi to wytłumaczył
O jej uśmiech zatroszczył się nie ten, który powinien.
Nie potrafię wyrzucić Go z moich myśli.
Teoretycznie uważam, że wszystko jest skończone i nie ma o czym gadać, a jednak w środku coś nie pozwala zapomnieć
Chciała by zabrał ją stamtąd, gdziekolwiek..
Byle jak najdalej od tych zimnych spojrzeń
i zaciśniętych w milczeniu ust
`Teraz już wiem jak to jest nienawidzić i kochać jednocześnie.`
pamiętam te słowa, które zabolały mnie tak strasznie. co czułam? nie pytaj, nieważne.
Obojętność bolała bardziej niż słowa, którymi chciał mnie zranić
najbardziej nie lubię tych momentów gdy przechodzi obok mnie ze wzrokiem wbitym gdzieś w ziemie .