No tak tak, święta za nami, zaraz z rękawa wyskoczy sylwester, więc trzeba coś napisać.
Święta... czas kiedy właściciele centrów handlowych przeżywają perwersyjny nacisk konsumentów,a producenci Coca-Coli są szczęsliwi i dumni, z żywej legendy - reklamy swojego napoju, bo za pewne nie wszyscy z was to wiedzą, ale mikołaj został w latach 20 naszego stulecia wykreowany przez ten własnie koncern jako reklama waszego ukochanego napoju (a myśleliście, że czemu jest biało - czerwony ? Jeszcze kurwa murzynem powinien być, zeby
do zawartości butelki pasowało ! )
A czymże są te całe święta ? tak szczerze, osoby czytające tą notkę proszę was odpowiedzcie sobie - ale tak naprawdę szczerze - CZYM DLA WAS SĄ ŚWIĘTA ?
Założę się, że 90 % pomyślało o spotkaniu z rodziną i wpierdalaniu karpia, 5 % pomyślało o prezentach, 4 % pomyślało o tym biało - czerwonym zjebie, a zaledwie 1 % pomyślał o przyjściu na świat niejakiego pana Jezusa Chrystusa.
To i tak jest jeszcze dobre, że ktokolwiek o nim pomyślał. Możecie uważać że brednie piszę, ale niestety taka jest prawda.
A swoje stwierdzenie wysnułem w prosty sposób. Ludzie w święta - podkreślam ! - BOŻEGO NARODZENIA, jako priorytet stawiają aby spotkać się z rodziną (ja również akurat to z rodziną), obdarować innych i zostać obdarowanym prezentami i nawpierdalać się potraw wigilijnych.
I co ? Tak wygląda wasze oddawanie czci facetowi, który dał się zabić aby wam/nam żyło się lepiej ? Gratuluję kulpa mać !
Tak ! "kulpa" nie "kurwa" a co nie mogę ? No !
Dlatego chciałem was pierdoleni hipokryci uświadomić, że wy wcale nie świętujecie przyjśća waszego Pana ! Tylko się obżeracie i oglądacie Kevina w telewizji !
Chciałem to pominąć, ale dodam jednak, że w Biblii czegoś takiego jak święta Bożego Narodzenia NIE MA !
To zapożyczenie przez kościół pogańskich obrządków ! Jak nie wierzycie poczytajcie Pismo Święte, a jak jesteście za leniwi
to kij wam w nery.
Muszę się jednak przyznać do pewnego objawu mojego świątecznego konformizmu,ale ja na przykład lubię obrządek ubierania choinki. No nie wiem, ale to mi się podoba mimo, że obyczaj został wymyślony przez Niemców w wieku XVI. Ale ma to dla mnie jakiś urok.
Święta stały się teraz coroczną rutyną składającą się z: Przedświątecznej gorączki i kupowania prezentów, następnie sprzątanie domu i przygotowywanie potraw, później spotkanie z rodziną i prezenty, a później narzekanie że się przejadło...
No gdyby moje przyjście na świat ktoś tak świętował, to w grobie breakdance'a bym chyba tańczył, bo trudno tu powiedzieć o przewracaniu się z boku na bok.
Aha, dodam jeszcze, że nigdzie nie jest napisane, kiedy dokładnie Jezus przyszedł na świat, więc dlaczego jest do 24 grudnia ?
To chyba na razie tyle o "świętach".
No, właściwie mógł bym jeszcze napisać o życzeniach świątecznych i tekście "wesołych świąt" ale co na ten temat sądzę, że bez problemu można wywnioskować z powyższego wywodu.
Dlatego podsumowując to co napisałem, słowo na nowy rok:
Ludzie ogarnijcie się do kurwy nędzy ! I wyrwijcie się ze szponów tej corocznej paranoi którą są święta ! Po prostu cieszcie się czasem wolnym, ale nie wciskajcie kitu o świętowaniu przyjścia Chrystusa, bo jesteście żałośni w tym momencie.
Co do sylwestra to też jakoś specjalnie wypowiadać się nie będę, bo co mam kurna świętować, że kończy się stary kalendarz i zaczyna nowy ?
Równie dobrze mógł bym świętować zakup nowej pary skarpetek... po prostu fajna zabawa ze znajomymi i tyle.
Sztucznych ogni też nie kupuję bo po kiego grzyba ? Lepiej za to kupić piwo :)
Koniec już tego narzekania ! Bo zdjęcie zamieściłem śniegowe (z ostatniego przedwszesnego ataku zimy - prawie jak przedwczesny wytrysk) dla tych którym brakuje śniegu. Więc cieszta się !
W tym roku, za pewne nie dodam już kolejnej notki i chciałem zamieścić tekst, który mógł by "czytaczy"choć trochę skłonić do refleksji... ale za długi i mi wyskakuje że "limit treści przekroczony". Dlatego postaram się dodać trochę szybciej nową notkę z samym tekstem... o ile znów mnie coś tak nie poirytuje ;)