śpiącaa...
Jestem strasznie zmęczona. Jestem również nieco smutna. Cały czas próbuję w swojej głowie rozgryźć parę spraw. Analizując szczegół po szczególe. Rozmyślając o tym co się stanie, co będzie dalej, jak to wszystko będzie wyglądało za parę lat, dochodzę do wniosku, że przeraża mnie to. Naprawdę, już w tym momencie mogłabym siąść i zacząć płakać. Cholernie się boję. Za dużo obaw krąży mi po głowie, za dużo znaków zapytania, niedomówień, rzeczy których nie można na tą chwilę zaplanować. Nawet nie chce mi się uśmiechać. Z bólem głowy kładę się spać.