bonjour! tak ogólnie, to chciałam - powitać wszystkich czytelników moich poskręcanych myśli. jeśli udało się Wam je rozszyfrować - gratuluję! sama czasami nie potrafię. jeśli nie - nie próbujcie oceniać. zwłaszcza tego, co nie znacie.
głowa boli. kilka rzeczy pozostało. kilka jest wyjść. kawa! nie wyrabiam. nie potrafię. nie chodzi o moje lenistwo. tak jest! po prostu! już nie wymagam zrozumienia. to jest jak walka z wiatrakami. już nie mam sił - nie próbuję. zaczęłam wierzyć -znów?-, że nie warto. do poznania wyników raczej nie rzucę - za wiele! dwa tygodnie jeszcze. może zacznę odliczać? tak - organizm nie wytrzymuje. ja bym mogła. to co innego - ciało czy dusza. te kłótnie uwielbiam - w tych chwilach chcę się z siebie śmiać. tak dawno tego nie robiłam... na dłuższą metę bym się wyniszczyła. potrzebuję. nienawidzę przypadków, losu... zwykle bywał. teraz jest jaki jest. on lubi doświadczać. nie rozumiem jednego. raczej nigdy nie zrozumiem... nienawidzę ludzi myślących emocjami. może dlatego, że jestem wśród nich.
moja szlachta i król są cudowni : ) !
podświadomość czy brak świadomości jest gorszy?