Nauczyciel odpowiada " Tak, pewnie Filip. On i tak dziś nic nei robi" powiedział
Jakiś uczeń pyta pogardliwie " Na numerek w kibelku pewnie"
Filip bez wahania walnął chłopaka siedzącego na pierwszej ławce w głowę.
Rozległo się tylko jedno wielkie " uuuuuuuuuu"
Kuba podszedł do chłopaka, który wziął go za rękę i popchnął w stronę drzwi.
Chłopcy wyszli z klasy.
Filip mówi " Czy to prawda, ze pobiłeś tego blodnyna? tego chłopaczka z pierwszej klasy?"
K " tak, a co ? nie mogłem? przeciez wolisz z nim być niż ze mną?"
F " Co ty za głupoty wygadujesz? czy ty coś cpałeś? popatrz na mnie"
Kuba popatrzył na Filipa przez chwilę
F " miej przynajmniej odrobinę szacunku do mnie i popatrz mi w oczy troche dluzej niz 3 sekundy, ok?"
F mówi dalej " Czy ty go pobiłes pytam po raz ostatni"
K " Nie pobiłem, troche popchnąłem i już wielkie halo"
F " zgłupiales konkretnie? nie mozesz ic innych ludzi? ten chlopak teraz moze mieć problemy! tak jak ty!"
K " po prostu nie moge uwierzyć w to, ze po naszej kłotni zapomniałeś o mnie tak szybko i znalazłes sobie pocieszyciela, ok?'
F " jakiego pocieszyciela? ja nawet go nie znam, a to ze otworzył mi drzwi, to było tylko miłe z jego strony nic więcej, ja go nawet nei znam mówie po raz drugi"
Kuba milczy
F " popatrz na mnie"
F " wiesz co? myślałem, ze mnie szanujesz, bo zachowywałeś się tak, że wskazywało to na to, ale jednak masz moje uczucia zupełnie gdzieś"
K " ja cie szanuje, ale po prostu czasem mam dość"
F " potrzebujesz troche czasu zeby to wszystko zrozumiec widze"
F mówi dalej " wracaj do klasy, ja postaram sie ustalic z tym chłopakiem co sie stało"
K " nie rozmaiwaj z nim prosze cie!"
F " Dlaczego? musze z nim porozmawiać"
Kuba wrócił do klasy.
Filip poszedł do pielęgniarki zobaczyć co sie chłopakowi stąło.
cdn.