Do U know?

Chyba nie da się tutaj wszystkiego z sb wylać, więc nawet nie bd próbować, ale są rzeczy w życiu, które trzeba doprowadzić do końca.

A kto nie ryzykuje, ten nic nie ma. 

Wiem, że mam kilka zaległych spraw, a w sumie to jedną, która chodzi mi po głowie, ale przyjdzie odpowiedni czas i pora, żeby się z tym zmierzyć. 

Zaś reszta mojego życia - całkiem spoko.

Mamy rózne zajęcia w życiu, niektórzy ciągle 'masują' swe wspomnienia, inni żyją chwilą, czyli z dnia na dzień, a jeszcze inni martwią się przyszłością. Jeśli miałabym określić swoje stanowisko to nie wiem, bo ze mną różnie bywa, choć raczej emocjonalnie podchodzę do życia, bo taki już mam temperament.

Nie ze wszystkim jest mi dobrze, ale na razie nie ma innego wyjścia. Czas na zmiany jeszcze nadejdzie.

Czasami sb myślę jak będzie wyglądało moje życie za kilka lat...wydaje się to być odległe, ale niekoniecznie... teraz dopiero zaczęłam odczuwać jak mi te 20 lat po prostu przeleciało. 

Niekiedy mam wrażenie, że zyję w zupełnie innym świecie, chciałabym sie uwolnić od tego wszystkiego i gdzieś pobiec, są takie stany, lecz nie mam pojęcia skąd się biorą.

Nagle droga stała się inna, a ta twarz niewinna,

którą widywałam co wieczora,

zamieniła się...w Anioła.

Tak czuję, tak widzę,

mam nadzieję, że Cię już nigdy nie zawstydzę.

Dobranoc.