To cholerne palące uczucie, które wypełnia moją klatkę piersiową od momentu kiedy musieliśmy się rozstać - jest straszne. Dla niektórych jest to tylko dzień, jakieś pieprzone 24h. A dla mnie to cała wieczność. Całe 24h, 1440 minut, 86400 sekund bez Ciebie, bez mojego szczęścia. Bez osoby, która jest dla mnie całym światem, jest WSZYSTKIM tym co mam. Nie wiem jak sobie z tym poradzę, jak wytrzymam. To szmat czasu, który z pewnością jak na złość będzie się dłużył w nieskończoność. Od wczoraj siedzę zamknięta w swoim pokoju. W pokoju przepełnionym aurą Twojego zapachu. Wciąż oglądam nasze zdjęcia, wciąż wspominam te wspaniałe chwile, wspaniałe dni jakie spędziliśmy razem. Na nic innego nie mam ochoty. Nawet jeść mi się nie chce - co w moim przypadku jest dziwne, bardzo dziwne. Jest ciężko, strasznie. A to dopiero (AŻ) pierwszy dzień. Cuję taką wielką pustkę, tak cholerny brak, który jest nie do wytrzymania. Nie wiem czym zająć myśli, by oderwać się od tego choć na chwilę. Głęboko wierzę we wszystkie Twoje obietnice, we wszystkie Twoje słowa. Wierzę, że wszystko co tak idealnie sobie zaplanowaliśmy - spełni się. Wierzę, że odległość niczego nie zmieni. Musimy przetrwać ten cholerny rok, bo jeśli damy radę - będziemy razem już na zawsze, wiem to. To były idealne wakacje, idealne chwile z idealną osobą. Były najlepsze - zdecydowanie. Przez te niepełne dwa miesiące dałeś mi tak niewyobrażalnie dużo szczęścia, że nie da się tego wyrazić słowami. Jeszcze nigdy z nikim nie czułam się tak fantastycznie. Teraz z utęsknieniem pozostało mi czekać na kolejne wspaniałe chwile razem. Przecież mamy przed sobą całe życie.
ZAŁOŻYŁAM DRUGIEGO PHOTOBLOGA W CELU SPRZEDAŻY CIUCHÓW :)
zainteresowanych zapraszam na: