The sun goes down, the stars come up.
Dzisiaaj zamek z eRDi, Żelą, Liskiem, Czaholem, Burdanem, Saganem i trochę gadania z Igorkiem ;*.
Ogólnie to zajebiście, ostatni dzień wakacji spędzony nie najgorzej ^-^. Wręcz super xD.
Słucham sobie 'Glad You came', hmm zakochałam się w tej nutce i oo .
Chciałam dowalić jakąś mega notkę, taką jak 1 stycznia.. Pamiętam jaki zrobiłam wtedy szał wśród paru osób, które były łaskawe przeczytać moje rozkminy, tj. 'postanowienia noworoczne' i nawet zmieniły o mnie zdanie i wzbudziłam 'podziw', że potrafię coś takiego w ogóle przyznać, napisać.
Miałam właśnie ochotę na coś takiego, ale dam sobie spokój. Mogę jedynie krótko podsumować te wakacje..
Szczerze mówiąc, to zapowiadały się bardzo super i są chwile, które chciałabym żeby trwały wiecznie, ale nie myśląc o początku, większość 'wakacji' przeminęła chujowo i zbyt szybko. Pomijając samą pogodę, bo nawet ona by mi nie przeszkadzała, gdyby nie parę spraw, które się już na pewno nigdy nie powtórzą.
Yy żałuję paru nowo poznanych ludzi. Co do reszty jestem zajebiście szczęśliwa, właśnie teraz ^-^
uhuhu, ależ powaznie napisalam, samej siebie nie poznaje ;D.
yy troche sie chujowo czuje.. nie nie nie. ciicho. jest dobrze!
kocham moiom justynke i to śe ńe zmień