myslec tak by w zadnej z liter nie ukryl sie podstep tlumiacy pluca zaciskajacy wiezy na bladej szyi gdzie
jeszcze wczoraj gorac twoich ust zlepial sie z faktura mojej skory i powietrze wiruje i sufit wypada
z taktu bo rozwscieczona mucha odbija sie od scian. ciezko stawiac nogi gdy miekna tak latwo jak wata
dmuchana przez
slowa i jak banka pnie sie w gore bliska by peknac niespodziewanie i rozwiac domysly jakoby zycie mialo
smakowac inaczej niz zatechly i zwietrzaly fetor w najbardziej przykry sposob przylegajacy do ciala. bardziej
niz marionetka bo cialo przestalo reagowac na apel posluszenstwa niezgrabnie ladujac na krawedzi
parapetu z ktorej
przeciez tak latwo sie zeslizgnac tyle ze juz bez zbednego balastu pustych wierzen latwiej manewrowac.
wychudzone i blade wokol oczu sine smugi mozna zobaczyc jak wielki strach odgrywa role w codziennym rytuale
walki z
samym soba. nie chowam sie juz pod koldra udajac doroslosc, odwaznie wystawiam nogi by pomachac na
dowidzenia wszystkiemu na raz i odwrotnie bo ty masz mnie a ja mam Ciebie.
Inni zdjęcia: Ławki wymieniono. ezekh114Gimnastyka wodna bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24