Dakar . Lato 2013
Dzisiaj pogoda straszna! Pada śnieg, od razu się topi i robi się błoto :/ A tak wieje, że łeb urywa.... Więc sobie dzisiaj nie pojeździłam. O 14 pojechałam do stajni, wypuściłam konie na dwór, szybko posprzątałam boksy, pościeliłam i nałożyłam sianko ;) O 16 wróciłam do domu, bo karmie dopiero po 17, a nie ma co robić w taką pogodę..
Więc zaraz jadę spowrotem, nakarmię konie i posmaruje Dakarowi kopytka : ) Już muszę wyjąć żel zimowy na kopytka, bo to nie wiadomo, kiedy śniegu napada ;]
A na wycieczce było bardzo przyjemnie :) Najpierw baaardzo zimno. Na pierwszą górę (zapomniałam nazwę) wjechaliśmy wyciągiem, taki 8-osobowymi gondolami. Potem pochodziliśmy trochę na górze. Śnieg po kolana, wieje, zino, wszystkie drzewa zamarznięte i oszronione. Potem zjechaliśmy na dół i na drugą górę już z buta ;) To tam już było fajniej, bo nie tak zimno ^.^ No i tam jeszcze w zamku Czocha byliśmy, potem na żałosnym z resztą obiedzie i do domu ;) Nie wiedziałam, że frytki to ziemniak przekrojony na pół..
No cóż, może w Szklarskiej Porębie właśnie tak się je
Spadam, bo do stajni trzeba ruszać.