jeszcze z zimy.
no i kończy się nam rok szkolny. pierwszą klase mamy już za sobą. plany na lipiec są. kasztelan, a potem cuudowne dni w partkach, w sumie tylko tym żyję ostatnio. po partkach dom, a w sierpniu się zobaczy jak to będzie. szczerze mówiąc nie myślałam, że ten rok szkolny skończy sie dla mnie tak dziwnie.
po prostu uwielbiam zmienność luudzi. normalnie bezcenne. poszło wszystko moim kosztem, a szkoda.
jak już ma się jeden problem to od razu idzie dalej i jest ich coraz więcej. fakt, przyzwyczaiłam się do teego, ale boli mnie to cholernie.
dość mam już tego wiecznego duszenia w sobie co we mnie w środku siedzi. a siedzi i to nie mało. cóż, przykro mi jest i tyle.
dziękuję Oli za wczorajszą rozmowę. pogadałyśmy sobie i pomogła nam ta rozmowa. długa nie była ale miała znaczenie. ;*
love the way you lie. mp3. <3
`... cofamy się do punktu wyjścia..`
naajlepszego dla Obojskiej ;**