Slot Art Festiwal, czy długo wyczekiwany najbardziej pozytywny tydzień każdego roku.
W tym roku rekordowo długi tydzień, bo z pośpiechu byliśmy drugim namiotem który rozbił się w Lubiążu.
A potem było już tylko lepiej.
Morskie opowieści, miliard przewijających się ludzi, pączki, wałki, pierogi i Karczek.
Być w środku najżywiej (jest takie słowo?) bijącego serca Slotu, to dopiero coś.
To są właśnie te chwile, dla których warto żyć.
Miło jest chociaż raz w roku rozejrzeć się dookoła i wiedzieć, że nie jest się samym w tym oszalałym świecie.