w mrozie jest coś uzależniającego. idziesz pod wiatr i płaczesz. tak kończą się wszystkie te chwile szumnie zwane dniami. potem zostają już tylko tygodnie, całe miesiące nieznośnej pustki. wychodzisz z domu i znowu szukasz wyjścia. szybka jazda i pisk opon na śliskim asfalcie. niestety istnieje jeszcze coś takiego jak czerwone światło.
zagadka. co to, gdzie to?