wreszcie, koniec roku. jutro już tylko po świadectwa.
10 miesięcy i wreszcie zasłużony odpoczynek.
ale ciężko będzie.
już mi jest.
nie mam czym myśli zająć, dużo śpię,
myślę, śnię... nie o tym o czym bym chciała, i tutaj
jest ból.
czekam, aż zaczną się wyjazdy, by poznać nowych ludzi,
może coś więcej, nie wiem.
po prostu chcę się wyrwać, zacząć życie od nowa.
pierwsze zmiany ;)
a jak na dziś, dołująca piosenka