Dzisiejszy dzień w Dusznikach z Anką - jeden wielki żart.
Na początku było fajnie ale potem przez KOGOŚ się zjebało .
Nie wiem czy się cieszyć czy płakać ;]. Chyba tego nie skomentuje nawet.
Te problemy są aż piękne. Nie ma to jak niezdecydowanie.
Wszyscy mnie namawiają do bycia z kimś ale to raczej bez sensu.
Poczekamy zobaczymy.
Dzisiaj miałam jechać na 5tke ale z racji mojej choroby nie da rady wrrr.
A więc wieczór spędzony na gg z Anką i Kaśką która cały czas przypomina mi jakie byłyśmy żałosne w dzieciństwie ;d
Do Anny:
- Nie katuj się bejb ;* wiesz że będzie lepiej <3.
Kocham pocieszanie się niczym ;).
Elo.
Dont tell me that its over
Please Im on my knees Im beggin you to stop .