wszystko się pierdoli, WSZYSTKO. przez to co daję, wszystko zjebałem. nie potrafię być normalny, po dwóch miesiącach ledwocospania nie wiem co robię, nie wiem gdzie jestem, jak się nazywam... coraz bliżej śmierci, tak sądzę. coraz bliżej mojego życiowego celu. zaczynam udzielać rad, jak spieprzyć coś na czym Ci cholernie zależy. porady udzielane darmowo, nic za to nie pobieram. zacznę się spełniać zawodowo i może moje przyjebane zdolności się do czegoś przydadzą. teraz rada dla wszystkich: jak chcesz spieprzyć zajebistą przyjaźń, a przyjaciel/przyjaciółka martwi się o Ciebie bardziej niż o siebie, złóż słowo, a potem je złam. nic tak nie zawodzi. możesz potem płakać, prosić, żałować... i tak nic nie odbuduje straconego zaufania. na dodatek przyprawisz tą drugą osobę o łzy i smutek. zawód, płacz, brak uśmiechu. to wszystko. gotowe, właśnie spieprzyłeś swoją najlepszą przyjaźń! gratulacje!
KURWA MAĆ, nie mam siły. ciągle na szczęście mam nowe pomysły. wypić benzynę i wrzucić odpaloną petardę do ust. zakleić sobie usta klejem, i się powiesić odcinając sobie wcześniej wszystkie palce. odciąć sobie głowę. podpalić się, powiesić, po czym sprawić aby gałąź wpadła do wody. możliwości jest dużo, ja rozkminiam z której skorzystać...
Tylko obserwowani przez użytkownika combosomes
mogą komentować na tym fotoblogu.