Niech dźwięczy męczy
Aż do zadyszki
Śmiechu mi trzeba przede wszystkim
Ta namiastka na festynie, wzmogła potrzebę wyjścia w miasto i sfotografowania ludzi. Nie pozujących do sesji, bez szczerzenia się do obiektywu.
Ludzkich, zwyczajnych, codziennych ludzi. Może to dlatego, że ostatnimi czasie zaczęłam dostrzegać piękno w rutynie? Czy to nie absurdalne?
30.05.10
Fot. Ja