Wreszcie porcja zdjęć i wolnego, więc można spokojnie cos napisać ;)
Nastały święta - czas przemyśleń, spokoju i odpoczynku .
W sumie jakby podsumować rozmyślenia, to ograniczyłyby się one do pozytywnych refleksji.
Mam wspaniałego mężczyznę, który codziennie mnie zaskakuje i pokazuje więcej czułości niż dnia poprzedniego.
Grono przyjaciół powiekszyło się o jedną osobę, której brak był dość ujmujący . Grunt, że wszystko wróciło do dawnego porządku i jest naprawdę dobrze . Dużo się pozmieniało, ale w głębi serca stosunki pozostały takie same.
Rodzina jest taka jak zawsze . Jednego dnia nie wyobrażam sobie bez niej życia, natomiast drugiego mam ochotę wyjechać od niej jak najdalej.
Ale takie życie, aby nie było monotonnie muszą być wzloty i upadki .
Nie było magii świąt, ale przynajmniej spokój zagościł i w domu i w duszy.
Potrzebowałam jak nie wiem takiej chwili wytchnienia - zatrzymania tego nieustającego biegu .
Naprawdę czuję się teraz lepiej i jestem gotowa do kolejnych wyzwań, jakie przyniosą mi następne dni .
Życzeń już chyba nie wypada składać, ale mam nadzieję, że wszystkim te 3 dni się udały i podczas picia popoludniowej czy tam wieczornej kawy/herbaty przy blasku choinki doznaliście spokoju i nowych refleksji na dalsze życie. Nic tak nie koi duszy jak porozmawianie ze sobą i wyciągnięcie odpowiednich wniosków z minionych chwil.
Na zakończenie mojego spokojnego tonu, życzę zdrowia w kolejnym roku, bo jest ono najważniejsze oraz szczęścia i powodzenia, bo w naszym kraju na nic innnego nie można liczyć ;P
Dodam jeszcze wieczorem mniej oficjalną notkę, aby spisać kolejne fragmenty mojego wspaniałego życia ha ;)
Trzymajcie się cieplutko ;*