Mega lenistwo wywołały ostatnie mrozy. Dopiero dzisiaj troszkę ruszyłam "do dzieła". Kundelos kiepsko znosił ujemne temperatury. Znowu trzeba było skracać spacery. Za to dzisiaj w roztopach, bagnach, błotach, śniegach szczęśliwa psia papa przemierzała kilometry nie rozdzierając się ani razu.
Oby mu tak zostało!