wyjazd: 29 dni 23h
dawno nie miałam takiego humoru. przywaliła mi dzisiaj przyszłość. musze napisac co mysle. nie chce z nikim dzis rozmawiac. powiedziałabym za duzo.
o: dlaczego? dlaczego k.? boli gówniarzu
m: czego chcesz? męczy mnie chwiejność, a mialam omijac to co mnie męczy. powoli zaczynam. stracisz, chociaż czuje że ja też już Cię potrzebuje.... nie mowi sie: potrzebuje, żeby pozniej napisac: znudzi się.
p: zawsze ceniłam u Ciebie tę szczerość i kontaktów z facetami. czemu ja tak nie umiem? potrafisz podzielic swiat na czarny i biały. naucz. ps bardzo tesknie
m: nigdy nie byłyśmy tak daleko. szok termiczny in my head. wyfrunęłam
k: nie potrzebnie mi to powiedziałeś. dla Ciebie zielone oczy skonczyły się pod klatką.
a: nie niszcz sobie życia! nie mogę na to patrzeć!
k: jedno spotkanie i juz wiem, że to nie to czego chcę. więc mylisz się. nie jestem tu dla Ciebie. zasługuje na cos lepszego.
t: rozumiem dzis juz wszystko. wiem jak potrzebujesz i co jest cierpieniem
to bym Wam powiedziala. i wiele innych zdan. ale sie boje.