Piękna fotka z kamerki.
No to wiosna w pełni.
A raczej lato, bo mamy po 25-30 stopni.
Opaliłam się. W marcu. W cholernej Kanadzie.
Ha! I kto jest teraz na "biegunie północnym" co? :D
Jest wręcz cudownie. Słońce i ciepło zdecydowanie sprawiają że chce się żyć, działać, i nawet widzi się w tym jakiś sens.
Pomijając sprawy pogodowe.
Weekend w Ottawie był totalnie fabulous.
Shopping, clubbing, hiking, car washing ( cycki na szybie!).
Zrelaxowałam się, bardzo mi się to przydało.
Wypad do klubu można uznać za udany z wynikiem 1:4.
No i lans w dauntaun musi być, o.
A poza tym, nie wiem czy to przez jakies przesilenie wiosenne, upojenie słońcem, czy pie padło mi na mózg, ale.. musze stwierdzić, że w sumie to lubię swoją pracę.
I tym optymistycznym akcentem zakończę, malując paznokcie na soczystą zieleń :)
I'm in his favorite sun dress,
Watching me get undressed,
Take that body downtown.
Lana mi weszła w ucho i nie chce wyśc!